"Kamienie w kieszeniach" z Akademii Sztuk Scenicznych w Sarajewie na VII Międzynarodowym Festiwalu Szkół Teatralnych ITSelF w Warszawie. Pisze Agata M. Skrzypek w Teatrakcjach.
Ile razy zdarza nam się westchnąć z utęsknieniem, gdy na ekranie filmowym widzimy urokliwy pejzaż - dajmy na to - ciemnozielonych toskańskich pagórków, wznoszących się nad iskrzącymi się srebrzyście falami rzeki Arno? A gdy w kolejnym ujęciu bohater popija na owiniętej bluszczem białej werandzie parującą kawę, że aż czujemy jej aromat - czy nie chcemy wyciągnąć rąk ku temu obrazkowi i wejść w ekran? Powiecie, że już nie, bo kino przyzwyczaiło nas do nastrojowych obrazków. Ale porzućmy ten zimny cynizm, bo w końcu tego typu widokówki sprawiają, że w umyśle każdego z nas rysuje się konkretna wizja utopii, świata idealnego, raju na ziemi! Tak to widzimy, gdy dzieło jest gotowe. Jak natomiast wygląda to wszystko z punktu widzenia twórców? Kamienie w kieszeniach ukazują kulisy bezowocnej pracy hollywoodzkiej ekipy filmowej, gdy Irlandia w żaden sposób nie chce przypominać tej, której ideę pielęgnuje w sobie zblazowany reżyser. Zdarzają