Pani Joanna Szczepkowska, w swoim tekście polemizującym z artykułem Romana Pawłowskiego "Umowa na teatr", była łaskawa zacytować moje zdanie wypowiedziane w rozmowie z jego autorem.
Zdanie dotyczyło kredytu i ew. możliwości wzięcia owego, po zmianach przepisów o umowach zawieranych między młodym aktorem a jego pracodawcą. Pani Joanna pisze: "Czarnik lubi niepewność, nie jest to jednak powód, żeby uznać, że całe młode pokolenie aktorów też lubi". Otóż nie, nie lubię niepewności - w życiu (lubię niepewność na scenie - tu na pewno się różnimy z Panią Joanną) i sam nie jestem zwolennikiem mieszkania "po garderobach". Mieszkałem tak z żoną i dzieckiem przez kilka lat, a od dwóch lat jestem "szczęśliwym" posiadaczem kredytu hipotecznego i mieszkania kupionego w ten sposób. Jednak. Wiem z własnego doświadczenia, że w tej chwili - mimo umów podpisywanych "bezterminowo" nie ma w Polsce banku który przy obecnych płacach w teatrach przyznałby kredyt hipoteczny młodemu adeptowi szkoły teatralnej - więcej - po 10 latach intensywnej pracy (byłem na etacie w 2 teatrach - współpracowałem z 7), kredyt i tak musiałem wziąć z p