Logo
Aktualności

Wrocław. Salome. Kobiecość, która patrzy w mrok

28.11.2025, 14:40 Wersja do druku

Już 28 listopada scena Opery Wrocławskiej zamieni się w przestrzeń pełną emocji, napięcia i pytań o granice człowieczeństwa. „Salome” Richarda Straussa w reżyserii Mariusza Trelińskiego to jedno z najbardziej przejmujących dzieł – portret kobiecości, która wymyka się schematom. Silna i wrażliwa, zraniona i świadoma, Salome staje się symbolem kobiety, która pragnie zrozumieć siebie w świecie rządzonym przez męski głos.

fot. Karpati&Zarewicz

W tej inscenizacji nie ma prostych podziałów na dobro i zło, ofiarę i winnego. Jest człowiek – zanurzony w pragnieniu, władzy i samotności. Treliński, powracając do „Salome”, odczytuje ją na nowo: „Strauss przez lata stał się dla mnie chyba najważniejszym kompozytorem” – mówi reżyser. – „W jego muzyce spotykają się wyrafinowanie i mrok. „Salome” to dla mnie nie tylko opowieść o kobiecie uwięzionej w świecie autorytarnym i zepsutym, ale też o kimś, kto pragnie się z niego wyrwać. Nie chcę jej osądzać – chcę ją zrozumieć”.

To zrozumienie staje się kluczem do współczesnego odczytania opery, w której biblijna opowieść przekształca się w intymny dramat psychologiczny. Salome nie jest już wyłącznie uosobieniem pożądania i skandalu, lecz kobietą próbującą odzyskać własny głos – w świecie, w którym od wieków był on tłumiony. Jej taniec nie jest już gestem uwodzenia, lecz desperackim aktem wolności.

Dla Agnieszki Franków-Żelazny, Dyrektor Opery Wrocławskiej, „Salome” to dzieło, które dotyka spraw najtrudniejszych i najprawdziwszych. „Opera ma niezwykłą moc otwierania tematów i emocji, które zwykle pozostają w cieniu codzienności” – podkreśla. – „Salome konfrontuje nas z mrokiem – władzy, pożądania, ale też z czułością i pragnieniem miłości. To dzieło, które nie daje ukojenia, lecz stawia nas wobec pytań, jak daleko jesteśmy gotowi posunąć się, by zostać zauważeni”.

Za muzyczną stronę tego monumentalnego dzieła odpowiada Yaroslav Shemet, dyrygent młodego pokolenia, dla którego Salome jest jednym z najważniejszych artystycznych wyzwań. „Bardzo się ucieszyłem, kiedy dostałem propozycję dyrygowania tak wspaniałym, wybitnym tytułem, właśnie w Operze Wrocławskiej. Z pewnością mogę powiedzieć, że dla każdego dyrygenta poprowadzenie tego dzieła to wielkie marzenie. „Salome” jest absolutnie genialna, partytura Richarda Straussa zachwyca i stawia ogromne wyzwania – pod względem instrumentacyjnym, jak i narracyjnym” – przyznaje.

Muzyka staje się więc tłem i zarazem zwierciadłem psychiki Salome – jej pragnień, rozpaczy i buntu. W tej operze każde dźwiękowe napięcie jest jak emocjonalny krzyk, a każdy akord – jak uderzenie serca bohaterki.

Na wrocławskiej scenie „Salome” stanie się nie tylko biblijnym dramatem, lecz współczesnym portretem kobiecości – pełnej sprzeczności, ale też niezwykłej siły. Jak mówi sam reżyser: „Skandal w tej operze polega na tym, że kobieta wreszcie mówi do autorytetu – a nie autorytet do kobiety”.

Premiera już 28 listopada 2025 roku w Operze Wrocławskiej.

Kolejne spektakle: 30 listopada oraz 2, 4 i 7 grudnia 2025 roku. 

Źródło:

Materiał nadesłany

Sprawdź także