Po protestach środowisk artystycznych wicemarszałek Radosław Mołoń przeprosił dyrektorów dolnośląskich teatrów i zawiesił projekt wprowadzenia menedżerów do instytucji kultury - pisze Magda Piekarska w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
Zgodnie z pomysłem wicemarszałka z początkiem przyszłego roku obecnych dyrektorów Opery Wrocławskiej, Teatru Polskiego we Wrocławiu i Teatru Modrzejewskiej w Legnicy mieliby zastąpić menedżerowie. To oni dbaliby o porządek w finansach tych instytucji. Ewa Michnik, Krzysztof Mieszkowski i Jacek Głomb, dotychczasowi szefowie artystyczni, zostaliby ich zastępcami - o ile ich kandydatury zatwierdziliby nowo powołani dyrektorzy. Dyrektor naczelny zawierałby także umowy z reżyserami, dramaturgami i scenografami oraz aktorami. Rola zastępcy, odpowiadającego za sprawy artystyczne, ograniczyłaby się tylko do projektowania repertuaru, który i tak musiałby zatwierdzić jego szef. O tych zmianach obecni dyrektorzy dolnośląskich scen dowiedzieli się z prasy. I jednogłośnie zaprotestowali. Ewa Michnik oświadczyła, że nie będzie startować w konkursie, Jacek Głomb stwierdził, że nie pozwoli, żeby po 18 latach pracy rządził nim przywieziony w teczce menedżer,