Serce na dłoni, serce wycięte w kolanach spodni, czerwony plecak-serce. Główna bohaterka spektaklu „Gry wstępne” jest zakochana w swoim chłopaku – nie ma żadnych wątpliwości. Ale kiedy pojawia się fizyczna i emocjonalna przemoc, trudno już udawać, że ich podróż po Ameryce przypomina idealną Instagramową relację. Wiktor Rubin reżyseruje w Capitolu spektakl oparty na głośnej w USA sprawie Gabby Petito i jej chłopaka Briana Laundriego.
Spektakl wokół sprawy Gabby Petito
Zapowiada się ciekawy spektakl o ciekawej sprawie. Konrad Imiela zaprosił do Capitolu reżysera Wiktora Rubina i współpracującą z nim scenarzystkę i dramaturżkę Jolantę Janiczak, by zrealizowali swój debiutancki projekt w konwencji teatru muzycznego.
– Cieszę się, kiedy wybitni twórcy teatru dramatycznego dają się namówić na pierwsze spotkanie z teatrem muzycznym – podkreśla dyrektor artystyczny Teatru Muzycznego Capitol. Wcześniej taką współpracę Konrad Imiela nawiązywał z innymi reżyserami, m.in. Janem Klatą, Agatą Dudą-Gracz, Agnieszką Olsten, Mateuszem Pakułą. Ze świetnymi rezultatami.
Na scenie obejrzymy historię Patty (gościnnie wystąpi Paulina Walendziak) i jej chłopaka Brada (Rafał Derkacz), którzy furgonetką zwiedzają niezwykłe, zapierające dech w piersi miejsca dokumentując swoją podróż w Internecie. W pozornie idealnym związku pojawiają się jednak pęknięcia, potem kryzys, którego finałem jest śmierć obydwojga.
Historię zainspirowała autentyczna sprawa zaginięcia Gabby Petito, którą w 2021 roku żyła cała Ameryka. Młoda kobieta w towarzystwie chłopaka Briana Laundriego pojechała w podróż białą furgonetką, zwiedzali parki narodowe Ameryki. Po drodze ich związek zaczął przechodzić, jak się wydaje, poważny kryzys – interweniowała policja, kłótnię widzieli też świadkowie. Potem Gabby zaginęła, zaś Brian wrócił do domu.
Gdy ją odnaleziono okazało się, że padła ofiarą morderstwa. Po pewnym czasie Brian wyjechał i popełnił samobójstwo, zaś w jego notatniku znaleziono zapiski, w których de facto przyznał się do zabicia swojej dziewczyny.
Jak opowiadać na scenie fikcję opartą na faktach
Reżyserujący „Gry wstępne” Wiktor Rubin i dramaturżka Jolanta Janiczak zdecydowali się zmienić imiona bohaterów. W ich spektaklu to Patty i Brad.
– Chcieliśmy podkreślić, że jest to historia fikcyjna, która odnosi się do zdarzeń, jakie miały miejsce, ale do których jednocześnie nie mamy dostępu – znamy je wyłącznie z mediów i nie wiemy, co się dokładnie działo między dwojgiem ludzi – tłumaczy Wiktor Rubin.
Opowieść sceniczną zbudował z wielu perspektyw – zarówno Patti i Brada, jak i matek obydwojga. Pojawi się także chór kobiet i mężczyzn złożony z zamordowanych w literaturze, sztuce i życiu kobiet – jak Szekspirowska Desdemona, Carmen z opery Bizeta i postać autetyczna, artystka wizualna z Nowego Jorku Ana Mendieta – oraz z mężczyzn, którzy są mordercami i do których dołączy także Brad.
– Nie chcieliśmy opowiadać historii w sposób obiektywny czy obiektywizujący. Dlatego historia jest wielopoziomowa, opowiedziana z wielu perspektyw, co służy jej lepszemu komunikowaniu – zwraca uwagę Wiktor Rubin.
Szkodliwe społeczne skutki „zbrodni z miłości”
Kreujący rolę Brada aktor Capitolu Rafał Derkacz podkreśla, że jednym z najważniejszych tematów spektaklu jest idealizowanie zabójstwa, którego dokonano „z miłości”. – Niegdyś chętnie używano tego określenia, a co to w ogóle znaczy, że ktoś zabił kogoś z miłości? – zastanawia się aktor. I dodaje, że jako społeczeństwo przesiąkliśmy tematem takiego zabójstwa, bo jest ich wiele w literaturze, sztuce.
– Czasem łatwiej tłumaczymy przestępców, albo ludzi, którzy dokonali takich zbrodni. W spektaklu „Gry wstępne” próbujemy zrozumieć bohaterów, ale nie tłumaczymy oprawców i ich zbrodni. Bardziej zależało nam na tym, aby stworzyć opowieść, która mogłaby przestrzec innych, albo pokazać, że w momentach krytycznych mogą zwrócić się o pomoc – zaznacza Rafał Derkacz.
„Gry wstępne” od stycznia do marca
Premiera „Gier wstępnych” w reżyserii Wiktora Rubina w sobotę 25 stycznia. Pozostałe spektakle 26, 28, 29 stycznia oraz 20-23 lutego, 13-16 marca. Spektakl jest przeznaczony dla widzów 16+, używane będą światła stroboskopowe. Bilety kosztują 35-60 zł.
Autorem muzyki jest Krzysztof Kaliski, scenografii i projekcji video – Łukasz Surowiec, kostiumy zaprojektowała Marta Szypulska, za choreografię odpowiada Magda Jędra, a za reżyserię świateł Monika Stolarska.