W piątek odbył się proces dwóch dwudziestolatków oskarżonych o pobicie dyrektora Teatru Capitol Konrada Imieli, Łukasza Wójcika, aktora teatru, i dwóch studentów Uniwersytetu Wrocławskiego.
- Wrocław to moje ukochane miasto, byłem przekonany, że to bezpieczne miejsce do życia, i z tą wiarą w nim zamieszkałem. Nawet, prowokacyjnie, wybrałem okolice Trójkąta Bermudzkiego - wyznał w piątek Konrad Imiela, dyrektor Teatru Capitol, w sądzie, podczas procesu dwóch dwudziestolatków oskarżonych o pobicie jego, Łukasza Wójcika, aktora teatru, i dwóch studentów Uniwersytetu Wrocławskiego. - Mam 38 lat i nigdy dotąd nie spotkałem się tu z przemocą. Teraz już wiem, że to nie jest bezpieczne miasto - tłumaczył Imiela, który do dziś przechodzi rekonwalescencję. Miał złamany nos, pękniętą szczękę, kość jarzmową i jeszcze niewyleczone oko. Wszystko było czerwone od krwi Jak wynika z zeznań, jakie obaj aktorzy złożyli w piątek przed sądem, i z odczytanych przesłuchań oskarżonych, 22 czerwca zeszłego roku po godz. 1 w nocy Konrad Imiela wracał z kolegą z Teatru Capitol do domu. Michał M. i Tomasz P. (napastników być może było wię