We wtorek [14 marca] w Teatrze Współczesnym zaśpiewało dwudziestu półfinalistów konkursu Aktorskiej Interpretacji Piosenki. Jury, pod przewodnictwem Anny Dymnej, wybrało finałowa siódemkę. Szczęśliwcy wystąpią w piątek w Teatrze Capitol.
- Czarny kolor towarzyszący piosence aktorskiej od lat odsyłamy do lamusa - deklarował prowadzący wtorkowy konkurs Marek Kocot. Na scenie pojawiły się zielono-niebieskie malowidła, zabłysły kolorowe światło, ukazała się żółta szklarnia. Nie wszyscy uczestnicy wpasowali się w ten nowy nurt - kilka pań wyszło w tradycyjnej czerni, nie brakowało panów w ciemnych uniformach. Nie ważne było jednak, jak kto wygląda. Tego wieczoru liczyło się, co potrafi zrobić z wybranymi przez siebie piosenkami. A było różnie: od brawurowych występów (świetne kreacje Krzysztofa Brody-Żurawskiego i Joanny Gonschorek) po totalną nudę, od kabaretu po poetyckie uniesienie. Przeważały duety (aktor i akompaniujący mu muzyk) i składy kameralne, pojawił się nawet jeden solista, ale część artystów wspomogło się kilkuosobowymi zespołami. Były ballady, trochę jazzu, śpiewający aktorzy ocierali się o rock, reggae, nawet gospel. Było widać i słychać, że pios