EN

13.05.2016 Wersja do druku

Wrocław. Kimso obsadza w operze

Głos Kazimierza Kimso, szefa dolnośląskiej "Solidarności" zdecydował, że szefem opery ma zostać Marcin Nałęcz-Niesiołowski. Nowy dyrektor odszedł z filharmonii białostockiej po ostrym konflikcie z załogą. Oskarżano go o mobbing. Ale Kazimierza Kimso to nie obeszło.

Przewodniczący zarządu Regionu Dolny Śląsk Kazimierz Kimso jest człowiekiem z poczuciem wielkiej misji. Banalne pilnowanie praw pracowników na pewno mu nie wystarczy. Prowadzi politykę historyczną, wzmacniając narodowe morale wrocławian, to m.in. dzięki niemu nasze miasto ma rondo Żołnierzy Wyklętych. Pilnuje, żeby zdrajcy nie mogli spać spokojnie, a prawda o Smoleńsku ujrzała światło dzienne - w "marszu milczenia" zorganizowanym z okazji szóstej rocznicy katastrofy / zamachu szedł pod transparentem, na którym umieszczono zdjęcia Schetyny, Petru, Mieszkowskiego i Frasyniuka opatrzone napisem: "Może targowica wam przebaczy, ale ja was serdecznie p.....lę". Broni jak lew historycznego depozytu "Solidarności" przed takimi szkodnikami jak Władek Frasyniuk, obrażający prezydenta Andrzeja Dudę grubym słowem "dupa", bo są "słowa niegodne wartości wyznawanych przez Solidarność ". Ta walka nie jest zakończona, wciąż czekamy, aż przewodniczący

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kim jest przyszły dyrektor opery. I dlaczego Kimso go poparł

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Wrocław online

Autor:

Beata Maciejewska

Data:

13.05.2016