Mamy dwie wiadomości dla mieszkańców Wrocławia - dobrą i złą. Zacznijmy od złej: duch koreańskiej szamanki Kim Keum-hwa [na zdjęciu], która gości na Brave Festival, przekazał jej we wtorek, że deszcz popada jeszcze do końca sierpnia. I że niedługo w stolicy Dolnego Śląska będzie wielki wypadek. A kryzys potrwa co najmniej dwa lata.
- Ale jednocześnie zapewnił, że wszystko skończy się dobrze i będziecie szczęśliwi - uspokaja w rozmowie z nami szamanka. - Podczas wtorkowego gut czułam, że w tym miejscu jest wiele błąkających się duchów, które należą do zmarłych tragicznie ludzi. Rozprawię się z nimi, tak by odeszły w spokoju i już więcej wam nie przeszkadzały - obiecała. Ten, kto na wzmiankę o "czarach" tylko wzruszył ramionami, powinien wiedzieć, że Kim Keum-hwa to w Korei osoba, z którą liczy się każdy - od premiera po sklepikarza. - Cztery razy do roku, na zlecenie rządu odprawiam ceremonię w intencji, o którą poproszą politycy - przyznaje szamanka. Gdy jest w transie, oglądają ją miliony Koreańczyków. Dlaczego? - Bo to ona podniosła rytuał gut do artystycznej rangi - tłumaczyła Urszula Hajdas, znawczyni zwyczajów koreańskich i pomysłodawczyni występu szamanki na Brave Festival. Kim Keum-hwa jest skarbem narodowym. Urzędnicy postanowili wpisać j