Tygodnik "Wprost" ujawnił w ostatnim numerze, co TR Warszawa przemyca pod płaszczykiem. Otóż "pod płaszczykiem niezrozumiałego języka i absurdalnej formy" przemycana jest tam "zazwyczaj artystyczna miernota" - Roman Pawłowski z Gazety Wyborczej polemizuje z Igą Nyc z tygodnika Wprost.
Chodzi m.in. o przedstawienie Jana Klaty "Weź, przestań" [na zdjęciu], akcję "Bezsenność" Anny Baumgart, spektakl "Mleko" Rafała Betlejewskiego i przedstawienie Rene Pollescha "Hallo, Hotel...!" z wiedeńskiego Burgtheater. "Spektakle puste fabularnie i nastawione na szokowanie widza formą - oto pieszczona przez krytyków awangarda dla intelektualistów" - grzmi "Wprost" i dodaje, że ryzykowne eksperymenty z formą "nadszarpnęły reputację znakomitego teatru, który z Grzegorzem Jarzyną na czele i takimi reżyserami jak Krzysztof Warlikowski i Krystian Lupa u boku stał się jedną z najciekawszych polskich scen". Nie martwiłbym się o reputację TR Warszawa, która właśnie dzięki podejmowaniu artystycznego ryzyka jest "jedną z najciekawszych polskich scen". Wymienione przedsięwzięcia wpisują się znakomicie w ten program, choć nie wszystkie są równie udane. Martwiłbym się raczej o reputację Igi Nyc, która podpisała się pod tymi opiniami. Otóż język, ja