"Woyzeck" Georga Büchnera w reż. Piotra Cieplaka w Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Witold Sadowy.
Od stycznia zacząłem drugą setkę mojego długiego życia. Wciąż jestem obłąkany na punkcie teatru. Od chwili, kiedy połknąłem bakcyla, oglądam prawie wszystkie przedstawienia. Nie jestem w stanie ich policzyć. Niektóre trudno akceptuję w nowej adaptacji. Przeważnie wściekam się i pomstuję. Po "Woyzecku" Georga Büchnera w genialnej wizji i realizacji Piotra Cieplaka w Teatrze Narodowym zmieniłem zdanie. Przedstawienie pokazuje życie Woyzecka i przestrzega przed dyktaturą, rasizmem i podziałem. Z fantastyczną sceną baletową w układzie choreograficznym Leszka Bzdyla. Scenografia, kostiumy i światło jest dziełem Andrzeja Witkowskiego. Z muzyką Jana Duszyńskiego, Pawła Czepułkowskiego i Jakuba Gawlika. Wykonawcami są znakomici artyści Teatru Narodowego: Cezary Kosiński jako Woyzeck, Maria - Zuzanna Saporznikow, Kapitan - Jerzy Radziwiłowicz, Doktor - Paweł Paprocki, Tamburmajor - Oskar Hamerski, Dziad - Mariusz Benoit, Babcia - Sławomira Łozi