„Widok z mostu" Arthura Millera w reż. Janusza Kijowskiego w Teatrze Dramatycznym im. J. Szaniawskiego w Płocku. Pisze Lena Szatkowska w Tygodniku Płockim.
Na tę premierę czekaliśmy od marca. Reżyser Janusz Kijowski znany z kina moralnego niepokoju sięgnął po tekst czołowego dramaturga zza Oceanu, nagrodzonego Pulitzerem Arthura Millera, ale w nowym tłumaczeniu Rubi Birden. Powrócił też do tradycji znakomitego plakatu teatralnego, który zaprojektował Andrzej Pągowski. Przęsło mostu na plakacie Pągowskiego i scenografię Bogusława Cichockiego łączy to samo pęknięcie. Przybysze z zewnątrz nie znajdą się po drugiej stronie marzeń, nie dotkną majaczącego za wodą Manhattanu. Dialog pomiędzy bohaterami nie jest możliwy. Zamaskowana publiczność nie ułatwia aktorom zadania.
Most, który dzieli to główny element scenografii. Stalowa konstrukcja Brooklińskiej przeprawy (zbyt mało wykorzystana w spektaklu) wypełnia centrum sceny, dominuje w przestrzeni. Pod nią albo tuż obok znajduje się mieszkanie sycylijskich emigrantów z widokiem na port, w którym pracuje Eddy i Manhattan. Z boku kancelaria prawnika, też Włocha, któremu za oceanem powiodło się lepiej. Akcja dramatu toczy się na tych kilku planach. Niekiedy oko kamery (światło) przenosi ją do widzów. Na proscenium ma miejsce wyjęty nieomal z kabaretu naturalistyczny dialog Eddiego i Tony'ego. To efekt whisky przemycanej, kradzionej, niekiedy też służącej jako środek płatniczy.
Tytuł oryginalny
„Widok z mostu" Arthura Millera na płockiej scenie
Źródło:
Tygodnik Płocki nr 39