Ignorancję, nieznajomość specyfiki teatru operowego i mówienie nieprawdy - zarzuca Warszawska Opera Kameralna finansującemu ją urzędowi marszałkowskiemu. Placówka zareagowała w ten sposób na oskarżenia o poważne nieprawidłowości finansowe.
Warszawska Opera Kameralna toczy spór z urzędem marszałkowskim od marca. Urzędnicy obcięli wtedy budżet instytucji o jedną czwartą. W następstwie tej redukcji opera planowała odwołanie Festiwalu Mozartowskiego, ostatecznie w budżecie opery dokonano przesunięć, dzięki którym placówka będzie miała fundusze na organizację swojej najważniejszej imprezy, ale od nowego sezonu pozostanie bez pieniędzy. Urząd poinformował w środę o poważnych nieprawidłowościach finansowych w Warszawskiej Operze Kameralnej oraz o decyzji zarządu województwa mazowieckiego, który postanowił wszcząć procedurę odwołania szefa placówki Stefana Sutkowskiego z powodu naruszenia podstawowych obowiązków. Oznacza to także nieprzyjęcie przez zarząd rezygnacji dyrektora, złożonej pod koniec kwietnia. W piątek dyrekcja opery w przekazanym PAP komunikacie odniosła się do doniesień o niezgodnościach w swoim budżecie, stwierdzonych przez urzędników. Podstawowe niepr