Zmiany w procedurze konkursu na dyrektora PISF, wypracowanie definicji niezależnego producenta filmowego, stworzenie stałej formuły dialogu ze środowiskiem filmowym – to niektóre z propozycji, które padły na spotkaniu kierownictwa MKiDN z filmowcami.
Ministra kultury i dziedzictwa narodowego Hanna Wróblewska spotkała się we wtorek wieczorem z przedstawicielami środowisk filmowych, aby omówić dalsze funkcjonowanie Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej oraz potrzeby branży w kontekście tworzenia dobrze działającego systemu wsparcia dla twórców filmowych. W rozmowach uczestniczyli przedstawiciele 18 stowarzyszeń i związków branżowych, wiceminister Andrzej Wyrobiec oraz eksperci z Departamentu Prawa Autorskiego i Filmu.
We wspólnym, opublikowanym we środę stanowisku filmowców i ministerstwa napisano, że "podczas spotkania poruszono istotne kwestie wpływające na stabilność i rozwój branży filmowej, a także podsumowano dotychczasowe działania". "Wybrzmiały kluczowe kierunki zmian, które mają na celu wzmocnienie ekosystemu wspierania filmowców" - dodano.
Podkreślono, że "jednym z priorytetów jest transparentność i stabilność zarządzania Polskim Instytutem Sztuki Filmowej". Ministra Wróblewska "zapowiedziała wprowadzenie zmian w procedurze konkursu na dyrektora PISF, aby odpowiedzieć na postulaty środowiska filmowego".
"Wśród proponowanych rozwiązań znalazło się wydłużenie czasu na zgłaszanie kandydatów z 2 tygodni do minimum 30 dni oraz wprowadzenie jawności procedury konkursowej, w tym publikację nazwisk kandydatów, składu komisji konkursowej i zwycięskiego programu. Poszerzone zostaną także wymogi dla kandydatów, którzy będą musieli wykazać się znajomością rynku filmowego. Ze strony środowiska padła propozycja rozpatrzenia konkursu zamkniętego, z kandydatami zaproszonymi w uzgodnieniu MKiDN i środowiska filmowego do przedstawienia swoich programów" - czytamy.
Wróblewska podkreśliła, że "Polski Instytut Sztuki Filmowej jest i pozostanie autonomiczną instytucją, która realizuje zadania państwa w zakresie kinematografii". "Jej rola w rozwoju polskiej produkcji filmowej oraz wspieraniu wszystkich gatunków twórczości filmowej jest nie do przecenienia. Jej niezależność jest równie ważna dla twórców i producentów, jak i Ministerstwa. Ministra odniosła się także do niepokoju środowiska związanego z ostatnimi wydarzeniami w PISF oraz pytań, jakie padły w związku z odwołaniem byłej dyrektor" - napisano w stanowisku.
Ministra kultury zaznaczyła, że "zależy im na działającym systemie, który uwzględnia interesy wszystkich uczestników branży i ich wzajemne relacje – rozmawiamy". "Dostrzegamy twórców i producentów wszystkich gatunków filmowych, chcemy wspierać małe i średnie przedsiębiorstwa w branży. Dostrzegamy również istotną rolę kin, w tym także kin studyjnych w budowaniu polskiej widowni" – podkreśliła Wróblewska.
"Zgodziliśmy się, że zmiany w kwestii przeprowadzenia konkursu na dyrektora PISF, jak i dobrze działający system wspierania uczestników rynku, w tym organizacji zbiorowego zarządzania, są kluczowe, by branża mogła się rozwijać. Jesteśmy gotowi razem ze środowiskiem poszukiwać nowych rozwiązań dla polskiego sektora audiowizualnego - zapewniła ministra.
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zapowiedziało także dalsze działania na rzecz polskiej kinematografii, w tym wypracowanie definicji niezależnego producenta filmowego oraz wprowadzenie mechanizmów reinwestycji bezpośrednich. "Wzmocniona zostanie rola kluczowych instytucji, takich jak Filmoteka Narodowa - Instytut Audiowizualny, Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych oraz Centrum Rozwoju Przemysłów Kreatywnych, podkreśliliśmy także konieczność wzmocnienia sytuacji kin i firm oferujących usługi filmowe jak postprodukcja i VFX" - zadeklarowano.
Jak dodano, ministerstwo jest również "otwarte na stworzenie stałej formuły dialogu ze środowiskiem filmowym, jaką mogłoby stanowić Forum Rynku Audiowizualnego".
"Spotkanie było ważnym krokiem w kierunku budowania stabilności i przyszłości polskiej branży filmowej oraz wyrazem zaangażowania Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w dialog z jej przedstawicielami" - oceniono.
W środę 30 października Karolina Rozwód zrezygnowała z kierowania PISF. Następnie rezygnację wycofała, twierdząc, że została zmuszona do ustąpienia ze stanowiska "bezprawną groźbą". Zdaniem MKiDN Rozwód przestała pełnić funkcję dyrektora PISF i "nie ma odwołania od tej decyzji". Jednym z zarzutów formułowanych wobec dyrektorki PISF było "nieprawidłowe zawarcie przez nią umowy dotacyjnej z firmą Aurum Film Bodzak Hickinbotham".
Tydzień później PISF poinformował, że do Prokuratury Okręgowej w Warszawie trafiło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez byłą dyrektorkę Instytutu. Pełnomocnik Karoliny Rozwód, mec. Przemysław Bryłowski zapowiedział podjęcie kroków prawnych. "Na mojej klientce wymuszono podpisanie formularza zrzeczenia się funkcji, grożąc zainteresowaniem prokuratury i kłopotami"- napisał w oświadczeniu przesłanym PAP.
W sobotę 16 listopada - podczas nadzwyczajnego posiedzenia zwołanego na wniosek szefowej MKiDN - Rada PISF zaopiniowała odwołanie Rozwód, uznając je za uzasadnione. Opinię wydano stosunkiem głosów osiem za, jeden przeciw i dwa głosy wstrzymujące się. "Przed wydaniem opinii członkowie Rady dołożyli starań, aby na specjalnie zorganizowanym spotkaniu, w przyjaznych warunkach, wysłuchać także racji pani Karoliny Rozwód. Uważała ona podpisanie umowy za konieczne, m.in. z uwagi na domniemanie niewinności Aurum Film oraz ryzyko pozwu tej firmy przeciwko PISF w razie niepodpisania umowy" - podkreślił przewodniczący Rady PISF Andrzej Jakimowski w komunikacie.
Jednocześnie Rada Instytutu zwróciła uwagę, że okoliczności odwołania Rozwód wymagają wyjaśnienia ze strony MKiDN "w toku dyskusji publicznej ze środowiskiem filmowym". O dostęp do pełnej wiedzy nt. okoliczności zajścia zaapelowała również Gildia Reżyserów Polskich. "Wiara w szanse na zbudowanie relacji opartych na zaufaniu i wzajemnym szacunku między środowiskiem, władzami Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej i kierownictwem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego może być na długo zaprzepaszczona. Czujemy się zlekceważeni i rozczarowani zaistniałą sytuacją i jej możliwymi konsekwencjami dla przyszłości polskiej kinematografii" - stwierdził zarząd Gildii w liście skierowanym do ministry kultury.