W ostatnią niedzielę zakończyły się 41. Warszawskie Spotkania Teatralne.
Czas na festiwal teatralny był wyjątkowy, z jednej strony pełen radości – że już możemy widzów i artystów zapraszać do teatru, z drugiej niezwykle trudny, bo tegoroczna edycja rozpoczynała się zaledwie tydzień po otwarciu teatrów, a przede wszystkim po całym pandemicznym roku, gdy działalność teatrów została mocno ograniczona. Ruszyliśmy jednak z tym dużym przedsięwzięciem z ochotą, gdyż tęsknota za teatrem i wiara w to, że uda się zrealizować ciekawy program i pokonać wszelkie przeciwności towarzyszyła nam już od poprzedniej edycji imprezy, zrealizowanej tylko w Internecie. 41. WST były pierwszym dużym festiwalem teatralnym w kraju, który otworzył się dla publiczności po okresie tzw. lockdownu.
Stworzyliśmy widowni maksymalne możliwości – w ramach sanitarnych obostrzeń – spotkania się z artystami. Każdy zaproszony spektakl prezentowany był dwukrotnie. Ponadto pokazom na żywo towarzyszył program on-line, w ramach którego udostępnione zostały rejestracje przedstawień nurtu głównego oraz dodatkowe propozycje widowisk, które nie mogły pojawić się w Warszawie: głośny „Bokser” w reż. Eweliny Marciniak z Thalia Theater w Hamburgu oraz „Fanny i Aleksander” w reż. Łukasza Kosa z Teatru Modrzejewskiej w Legnicy. Ta hybrydowa formuła WST zyskała powodzenie, otrzymaliśmy wiele podziękowań za możliwość zdalnego doświadczania teatru, zwłaszcza od osób, które nie mogły bezpośrednio uczestniczyć w festiwalu.
Ucieszyło nas duże zainteresowanie spektaklami z tegorocznego programu i pozytywne głosy, zarówno krytyków, a przede wszystkim widzów. Wiesław Kowalski tworząc ranking spektakli na portalu Teatr Dla Wszystkich napisał: „Tym razem moje typy bez Złotej Maliny.... bo zestaw spektakli był naprawdę interesujący”. Widzowie komentowali na FB: „Przed spektaklem o 18, pytaliście Państwo, jaki to był rok. Najdziwniejszy, najdłuższy, najbardziej niechciany, także teatralnie. Chociaż widziałam ostatnio kilka bardzo dobrych spektakli offline, dzisiejszy wieczór traktuję jako powrót do nowej teatralnej rzeczywistości. Bardzo dziękuję. Dobrze jest Państwa widywać na scenach warszawskich teatrów” (p. Maria o spektaklu „Dług” w reż. Jana Klaty z Teatru Nowego Proxima w Krakowie). Obserwatorzy imprezy zwrócili również uwagę, że były to „młode Warszawskie Spotkania Teatralne”, a to za sprawą spektakli debiutujących na festiwalu reżyserów.
Ważna była także możliwość rozmowy z twórcami, w której oprócz analizy ich przedstawień pojawił się temat: i co dalej z teatrem? Czy dramatyczne doświadczenia ostatnich kilkunastu miesięcy wpłyną na sposób uprawiania tej dziedziny sztuki? Trudno było oczywiście o jednoznaczne odpowiedzieć na te pytania, ale cenne było formułowanie choćby przeczuć.
Mamy nadzieję, że nadchodzący sezon będzie odbywał się bez żadnych nieprzewidzianych przerw i okaże się owocny dla twórców, teatrów i widzów, a efekty tej pracy będzie można już z pełną widownią zobaczyć na przyszłorocznych Warszawskich Spotkaniach Teatralnych!
Dziękujemy za obecność na festiwalu, za śledzenie wydarzeń przed monitorami oraz wszelkie uwagi, komentarze i słowa, którymi zostaliśmy obdarzeni!
Wojciech Majcherek – kurator oraz Zespół 41. Warszawskich Spotkań Teatralnych