Trzech legendarnych holenderskich choreografów. Trzy balety z muzyką Beethovena. Studium relacji ciała, przestrzeni i muzyki. Polski Balet Narodowy zaprasza na: „Grosse fuge” Hansa van Manena, „Eroica Variations” Teda Brandsena i „VII Symfonię” Toera van Schayka. Premiera „Beethoven i szkoła holenderska” 18 maja w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej.
Początki tzw. holenderskiej szkoły tańca datują się na połowę XX wieku, czyli okres powojenny, a do jej rozwoju szczególnie przyczyniły się prace George’a Balanchine’a. Nie miały one silnie zarysowanej narracji czy historii. Opierały się natomiast na ukazaniu możliwości ludzkiego ciała, na jego pięknie. Stały się niejako narzędziem, które pozwalało widzowi ujrzeć muzykę w przestrzeni.
Rudi van Dantzig, Hans van Manen, Toer van Schayk i Ted Brandsen, obecny szef tego zespołu, ale także brytyjski choreograf David Dawson czy Krzysztof Pastor, to jedni z najwybitniejszych przedstawicieli tej szkoły.
Na zaproszenie Krzysztofa Pastora, dyrektora Polskiego Baletu Narodowego, który przez lata był choreografem rezydentem HET, publiczność Teatru Wielkiego – Opery Narodowej będzie miała niepowtarzalną okazję doświadczyć prac trzech wybitnych choreografów: Hansa van Manenaa, Toera van Schayka i Teda Brandsena
Pracą otwierającą wieczór jest Grosse Fuge, jedna z najsłynniejszych choreografii Hansa van Manena, którego wybrane prace (Adagio Hammerklavier, Twilight i Bits and Pieces) balet warszawski tańczył już w latach 80. XX wieku. Tym razem widzowie poznają jego dzieło z 1971 roku, stworzone dla zespołu Nederlands Dans Theater w oparciu o Grosse Fuge op. 133 i Cavatinę z Kwartetu B-dur op. 130 Beethovena. W polu zainteresowania choreografa znalazły się tu przede wszystkim ciała tancerzy – partnerki i partnera, ale też całej grupy poruszanej i rzeźbionej pod wpływem muzyki, urzeczywistnionej poprzez swoją cielesność i odniesienie do tego, co męskie i kobiece, a zarazem umiejscowionej w uniwersalnej, czystej przestrzeni sceny.
Wielka fuga Beethovena nawet obecnie brzmi nowocześnie. Jej forma trudna jest do uchwycenia – inspirowana jest barokową polifonią, ale można ją interpretować także jako wieloczęściową kompozycję a nawet poemat symfoniczny w formie sonatowej.
Druga część tryptyku to prapremiera Eroica Variations Teda Brandsena, choreografii zainspirowanej osobowościami artystycznymi tancerzy Polskiego Baletu Narodowego. W oparciu o ich kunszt i indywidualne cechy choreograf kreuje nowy balet specjalnie dla warszawskiej sceny.
Wariacje posiadają stałą strukturę harmoniczną, zmianom podlega rysunek samego tematu. Beethoven żongluje tu różnymi nastrojami, dominuje w nich jednak humor, i choć wieńczy całość „uczoną” fugą, to także tam udaje mu się przemycić element żartu.
Wieczór zwieńczy dzieło choreografa i scenografa zarazem, Toera van Schayka, znanego już warszawskiej publiczności jako twórcy (wspólnie z Waynem Eaglingiem) przedstawienia Dziadka do orzechów i króla myszy z muzyką Piotra Czajkowskiego. W 1986 roku sięgnął on w Het Nationale Ballet po jedno z największych arcydzieł symfonicznych, dionizyjską VII Symfonię A-dur op. 92 Beethovena, którą Richard Wagner trafnie nazwał „apoteozą tańca”. Ten balet van Schayka do dziś fascynuje oryginalnym rozwiązaniem plastycznym i ściśle zespoloną z muzyką, piękną kompozycją ruchu tancerzy w klarownej przestrzeni scenicznej.
Beethoven i szkoła holenderska
Premiera 18 maja, godz. 19.00, kolejne spektakle 19/20/21 maja i 2/3/4 czerwca
Polski Balet Narodowy oraz Orkiestra Teatru Wielkiego - Opery Narodowej
Dyrygent - Alexei Baklan