Premiera „Gry snów” Augusta Strindberga w reżyserii Sławomira Narlocha już 13 kwietnia w Teatrze Narodowym na Scenie przy Wierzbowej.
GRA SNÓW to napisana na początku ubiegłego wieku sztuka szwedzkiego klasyka. „GRĘ SNÓW, uchodzącą za jeden z bardziej zagadkowych dramatów w dorobku Augusta Strindberga, często wiąże się z biografią jej autora – pisze Ewa Partyga w tekście NA KRĘTYCH ŚCIEŻKACH poznania, zamieszonym w programie przedstawienia. – Nieprzypadkowo nazywa się ją niekiedy sztuką «postinfernalną» – nie brakuje w niej bowiem rozmaitych śladów kryzysu psychiczno-religijno-egzystencjalnego, uważanego za przełomowe doświadczenie w życiu Strindberga, a opisanego w jego autobiograficznej powieści INFERNO. Apogeum kryzysu przypadło na lata 1894–1897, gdy pisarz, zmagający się z myślami samobójczymi i dręczony manią prześladowczą, przeplataną atakami manii wielkości, rzucił się w wir poszukiwań religijnych, ezoterycznych, naukowych i okultystycznych”.
W zaskakującym dramacie z 1901 roku Córka boga Indry zstępuje na ziemię, by poznać los człowieka we wszystkich jego odcieniach – tę historię przedstawia publiczności zespół wędrownego teatru, a pełna śpiewu i efektownych obrazów całość rozgrywa się w sennych głębiach ludzkiej świadomości. Nadzieja przeplata się tu z cierpieniem, smutek ze śmiesznością, a pogoń ku szczęściu wydaje się snem bez końca. „Teatralny kosmos GRY SNÓW rozpięto między Piekłem a Czyśćcem (i tylko nie ma pewności, gdzie jest Niebo) – podkreśla Partyga. – Strindbergowy Każdy został rozpisany na kobiece i męskie postaci, a powtórzenia są jak Koło Fortuny, z którego dziwnym trafem ciągle się tylko spada, bo to, co wydawało się piękne, w powtórzeniu okazuje się okropne. Nie ulega wątpliwości, że «postinfernalny» Strindberg chce, by do teatru wróciła perspektywa metafizyczna, ale ma świadomość, że trzeba znaleźć dla niej nową teatralną formę”.
Na Scenie przy Wierzbowej powstaje przedstawienie na wielu poziomach odwołujące się do moralitetu. Średniowieczny gatunek, obecny także w warstwie muzycznej i plastycznej spektaklu i skojarzony ze współczesnym odczuwaniem, pomaga rozpoznać nasz dzisiejszy los z jego smutkiem, niepokojem, rozedrganiem, ale i pięknem, szczęściem, radością. „Strindberg pisał, że rzeczywistość jest jak moneta, ma dwie nierozdzielne strony – dobrą i złą – mówi Sławomir Narloch. – Wydaje się, że to nie jest żadna odkrywcza myśl, ale jednak mam wrażenie, że dobrze prowadzi nas przez jego świat. Jest w niej zawarta mądrość, dzięki której na tych wzburzonych «skandynawskich morzach» możemy się czegoś złapać. Żeglowanie po nieznanych wodach jest groźne, u Strindberga tych klifów, skalistego wybrzeża jest bardzo dużo. Jest się, o co rozbijać”.
GRĘ SNÓW („Ett drömspel”) Augusta Strindberga przedstawiamy w przekładzie Zygmunta Łanowskiego. W spektaklu w reżyserii Sławomira Narlocha, który jest także autorem opracowania dramaturgicznego oraz tekstów ballad, scenografię i kostiumy zaprojektowała Martyna Kander, muzykę skomponował Jakub Gawlik, reżyserką światła jest Karolina Gębska, a za przygotowanie wokalne odpowiada Magdalena Czuba.
Na scenie zobaczymy Ewą Bukałę jako Córkę Indry, Cezarego Kosińskiego w rolach Oficera, Adwokata i Poety i Kacpra Matulę wcielającego się w postać Suflera. Jakub Gawlik wystąpi jako Szklarz, Młody oficer, On, Węglarz, Dziekan Wydziału Teologicznego, Aktor, Piotr Kramer jako Brat, Nauczyciel, Aktor, a Grzegorz Kwiecień jako Anioł, Dziekan Wydziału Filozoficznego, Aktor. W rolach Onej i Aktorki – Malwina Laska-Eichmann (gościnnie), Diabła Śmierć i Aktorkę zagra Anna Lobedan, Odźwierną i Aktorkę – Sławomira Łozińska. Hubert Paszkiewicz wystąpi jako Głos boga Indry, Ojciec, Szef kwarantanny, Oficer marynarki, Węglarz, Dziekan Wydziału Prawnego, Aktor, a Henryk Simon jako Rozlepiacz plakatów, Węglarz, Dziekan Wydziału Medycznego, Aktor. Liną, Ślepcem, Aktorką jest Patrycja Soliman, a Matką, Brzydką Edytą, Rektorem, Aktorką – Anna Ułas.
W przedstawieniu na żywo muzykę będzie wykonywał zespół w składzie: Anna Bojara-Czarnecka (piła), Anton Korolov (dudy, lira korbowa, szałamaja, flet, fidel), Wojciech Lubertowicz / Daniel Moński (perkusja) oraz Jakub Gawlik (akordeon), Anna Lobedan (kontrabas), Kacper Matula (guitalele, sitar), Hubert Paszkiewicz (trąbka).
Rozmowa ze Sławomirem Narlochem: https://narodowy.pl/aktualnosci,1650,podroz_rozmowa_ze_slawomirem_narlochem.html
W przedstawieniu wykorzystano „Introit” z „Requiem” op. 48 Gabriela Fauré.
Licencja na wystawienie utworu została wydana przez Stowarzyszenie Autorów ZAiKS.
Kolejne zaplanowane przedstawienia:
14, 16, 17 kwietnia, godz. 19.30
17, 18, 19 maja, godz. 19.30
7 czerwca, godz. 19.00 | 8 i 9 czerwca, godz. 16.00
Emblemat przedstawienia GRA SNÓW. Projekt: Elipsy; Archiwum Artystyczne Teatru Narodowego