Do śródmiejskiej komendy wpływają zawiadomienia od oszukanych firm i widzów Teatru Bajka. Jego właściciel zniknął z pieniędzmi. Szukają go urzędy, a wkrótce policja.
"Byłam pod teatrem Bajka na Marszałkowskiej. Miałam wykupione bilety na kabaret. Wraz z kilkoma innymi osobami czekaliśmy na otwarcie pod drzwiami, niestety, teatr był zamknięty na głucho. Dziś nikt nie odbiera telefonu"; "Kupiłem bilety na spektakl "Grace i Gloria". Zostałem powiadomiony, że z przyczyn technicznych został odwołany i mogę uzyskać zwrot za bilety. Mimo już trzech prób okazało się to niemożliwe" - takie maile bez przerwy przychodzą do redakcji "Gazety". Widzowie są bezradni, bo Bajka jest od dłuższego czasu zamknięta na głucho, wejścia strzeże gruby łańcuch. Milczy też telefon w biurze i w powiązanej z teatrem agencji artystycznej Andromeda Art-Group. Właściciel obu firm Grzegorz Biskupski zniknął. Od dawna nie widzieli go ani w teatrze, ani w należącej do niego restauracji La Boheme na pl. Teatralnym. - Myśmy od dawna wiedzieli, że to wszystko zaraz padnie. Nie płacił obsłudze, artystom, odwoływane były spektakle - mówi j