- Kiedyś za protestowanie można było dostać mandat, teraz idzie się do więzienia - mówi rosyjski reżyser i dramaturg Iwan Wyrypajew, który dziś w proteście przeciw reżimowi Putina i aresztowaniu Aleksieja Nawalnego protestował przed ambasadą rosyjską w Warszawie.
Z transparentem z hasłem "Rosjo, nie bój się wolności dla Nawalnego" Iwan Wyrypajew, dramaturg, reżyser, laureat Paszportu "Polityki", którego sztuki wystawiane były m.in. w Teatrze Powszechnym czy Teatrze Narodowym stanął dziś przed południem przed ambasadą rosyjską w Warszawie.
To jednoosobowy protest przeciw totalitarnej władzy, ale też gest solidarności z aresztowanym Aleksiejem Nawalnym, najpopularniejszym dziś rosyjskim opozycjonistą, który kilka dni temu został aresztowany podczas próby powrotu do kraju - wcześniej Nawalny przebywał w niemieckiej klinice. gdzie dochodził do siebie po zamachu na swoje życie przez, jak uważa, funkcjonariuszy FSB.
Protest Wyrypajewa to również gest solidarności z młodzieżą i wszystkimi, którzy wyjdą dziś na ulice Rosji by protestować przeciw reżimowi.
23.01.2021, 17:55
Wersja do druku