EN

7.02.2025, 08:22 Wersja do druku

Warszawa. Premiera „Pary nasyconej” w reż. Mariana Opani w Teatrze Ateneum – w piątek

Bohaterami „Pary nasyconej” są ludzie już w pełni dojrzali, którzy przeżyli wszystko, ale nadal się kochają – mówi PAP Marian Opania, autor scenariusza, reżyser i scenograf nowe przedstawienia w warszawskim Teatrze Ateneum. Aktor również występuje i śpiewa w spektaklu. Premiera w piątek.

fot. mat. Teatru Ateneum

"Scenariusz zbudowany jest z bardzo zróżnicowanych i pięknych tekstów Jasia Wołka. Musiałem dokonać wyboru z 327 stron piosenek Wołka. Siedziałem nad tym trzy dni i wybierałem. Mówiłem sobie: tu jest nastrój, tu jest jakaś knajpa, a tu ludzie się kochają, ale nie pasują do siebie i muszą się rozstać" - wyjaśnił Marian Opania.

Przyznał, że "sama praca nad przygotowaniem spektaklu bywa żmudna, czasem nieciekawa". "Ja się mylę, moi aktorzy się mylą. Wypadamy z rytmów" - mówił. "Czasami towarzyszył nam popłoch, że nie damy rady, ale niosła nas na skrzydłach piękna muzyka Jurka Satanowskiego. Także Nahornego, Strobla" - powiedział aktor.

Artysta ocenił, że "to przedstawienie mieni się różnymi kolorami". "Mam nadzieję, że wyrobionej publiczności się spodoba" - zaznaczył.

Marian Opania - autor scenografii - na pustej scenie z lewej strony umieścił dużych rozmiarów klepsydrę, która przypomina o upływie czasu. Z prawej strony sceny widzowie zobaczą rzeźbę "uskrzydlonego byka". Pytany o tę rzeźbę, reżyser powiedział: "to jest przedziwny wołek". "Kiedyś przed laty brałem udział w Krakowie w festiwalu studenckim, gdzie śpiewałem piosenkę Rondelek, rondelek. Był to benefis Jana Wołka. Wówczas dostawało się za dobre śpiewanie statuetkę Złotego Wołka. I takie coś otrzymałem" - wspominał.

"Pomyślałem sobie, że w scenografii umieszczę powiększoną rzeźbę tego wołka, który czasem będzie płakał jak niemowlę. A kiedy będzie piosenka komediowa to ten wołek mruga jednym okiem do publiczności. Przy piosenkach nastrojowych ma wygaszone oczy. A gdy akcja dzieje się np. w nocnym barze ma uważne, zapalone czerwone oczy i obserwuje sytuację" - wyjaśnił Marian Opania.

Pytany, co pomaga tytułowej parze przetrwać kryzys, reżyser powiedział: "mądrość i umiejętność pójścia na kompromis". "To jest w małżeństwie najważniejsze. Dbanie o siebie i partnerkę" - podkreślił twórca przedstawienia.

W zapowiedzi napisano, iż "będzie to wyjątkowy wieczór autorski Mariana Opani, pełen wzruszeń, humoru, refleksji". "W programie usłyszymy piosenki autorstwa Jana Wołka z muzyką Jerzego Satanowskiego" - dodano.

"Jednym zdaniem można by napisać o tym spektaklu: samo życie. Tyle tylko, że dopiero tercet: Opania, Wołek, Satanowski pokazują nam ileż to życie ma odcieni, rys i tonów. Chociaż w zasadzie, to zawsze idzie o jedno: o miłość" - podkreślił kierownik literacki Teatru Ateneum Tadeusz Nyczek.

Autorem piosenek jest Jan Wołek. Scenariusz, reżyseria i scenografia - Marian Opania. Kierownictwo muzyczne - Jerzy Satanowski.

Jak wyjaśniono, zaproszenie do gościnnego udziału w wieczorze przyjęli: Julia Konarska, Iwona Loranc, Jan Wieteska i Bartłomiej Nowosielski.

Premiera "Pary nasyconej" - 7 lutego o godz. 19 na Scenie Głównej Teatru Ateneum im. S. Jaracza w Warszawie. Kolejne przedstawienia - 8-9 oraz 27-28 lutego.

Źródło:

PAP