Jacek Kopciński, redaktor naczelny miesięcznika Teatr, odpowiada na skierowany do siebie list otwarty Pawła Łysaka.
Szanowny Panie Dyrektorze, drogi Pawle, Dziękuję za list, w którym podkreślasz troskę o wysokie standardy życia teatralnego w Polsce. Podzielam ją, dlatego zdecydowałem się na publikację mojego felietonu "Wolność i nienawiść" w lutowym numerze "Teatru". Mój tekst był reakcją na niedawną śmierć Pawła Adamowicza oraz lakoniczną informacją o tym, że podczas powtarzanej właśnie "Klątwy" zespół Teatru Powszechnego powstrzymał się od zagrania sceny, w której jest mowa o zabójstwie Jarosława Kaczyńskiego, za to minutą ciszy uczcił zabitego prezydenta Gdańska. Wypowiedź tę uznałem za tchórzliwą, ponieważ rzecznik Teatru Powszechnego nie wyjaśnił, na czym w istocie polega opuszczona scena. Że mowa w niej o płatnym zabójcy, który mógłby zabić Jarosława Kaczyńskiego, a także o zbiórce pieniędzy na ten cel. Przyjmuję Twoje uwagi na temat kształtu i przebiegu sceny, która po zabójstwie Pawła Adamowicza nawet dla artystów Teatru