EN

5.12.2023, 11:35 Wersja do druku

Warszawa. „Kompleks Portnoya” w CSW Zamek Ujazdowski

Teatr WARSawy zaprasza na spotkanie z rodziną Aleksandra Portnoya. Pokazy „Kompleksu Portnoya” 7 i 8 grudnia w CSW Zamek Ujazdowski.

fot. Rafał Meszka

Wielokrotnie nagradzana inscenizacja głośnej powieści Philipa Rotha w reżyserii Adama Sajnuka i Aleksandry Popławskiej. Oto Alexander Portnoy: żyd i antysemita, seksoholik i onanista, maminsynek i buntownik, szowinista i zastępca komisarza Nowego Jorku ds. równouprawnienia. Bohater spektaklu stara się odnaleźć własną tożsamość, jej czystą i niezapisaną formę - wolną od semickiego wychowania, powinowactwa i przywiązania. Jeszcze nie wie, że to niemożliwe. 

Spektakl jest adaptacją powieści, która w latach 70. stała się manifestem ówczesnego pokolenia amerykańskiego. Sztukę doceniono dwoma Feliksami Warszawskimi: w najważniejszej kategorii, czyli za reżyserię - dla Adama Sajnuka (który również wciela się w postać Alexa) i Aleksandry Popławskiej oraz za debiut aktorski dla Anny Smołowik, grającej i skromną siostrę Portnoya, i liczne wcielenia jego kochanek. 

Realizację Sajnuka można zachwalać długo i na różne sposoby. Ale najlepszą recenzją niech będą słowa Lecha Śliwonika, byłego rektora Akademii Teatralnej i redaktora naczelnego "Sceny", na której łamach tak pisał o "Kompleksie": Naprawdę dobra robota. No niech będzie – bardzo dobra. 

MEDIA O SPEKTAKLU: 

Świetny "Kompleks Portnoya" jest opowieścią inicjacyjną, studium życia w stanie nieustannej opresji, niemarnującą niczego z potencjału powieści Rotha. (...)  "Kompleks..." nie traci niemal nic z bogactwa książki (...). Adam Sajnuk gra jako Portnoy rolę życia, (...) podchodzi do niej, zrzucając z siebie wszystkie dotychczasowe sposoby i nawyki, niemal bezbronny. Portretuje mężczyznę w stanie nieustannej opresji, jakby wiedział, że żadne słowa nie przyniosą ukojenia. Kiedy patrzyłem na Sajnuka, miałem przed oczami postać z zupełniej innej literatury. Jego Portnoy jest jak Józef K., biorący głupie i puste życie jako wyrok, bezradny wobec jego absurdów. 

Jacek Wakar, Dziennik Gazeta Prawna 

Adaptacja Sajnuka trafnie oddaje podstawową treść powieści Rotha, czyniąc z przygód onanisty dowcipne obramowanie dla satyry na amerykańsko-żydowski model rodziny. To może nie było trzęsienie ziemi ani grom z jasnego nieba, ale zaskoczenie niemałe. Nagroda Feliksa Warszawskiego, prestiżowe wyróżnienie środowiska teatralnego stolicy, i to w kategorii koronnej - reżyserii, poszła w ręce twórców spektaklu "Kompleks Portnoya" według Philipa Rotha, Aleksandry Popławskiej i Adama Sajnuka z niezależnego Teatru Konsekwentnego. Część tzw. środowiska uznała to za policzek, część za przełom w podejściu do scen poza głównym nurtem, część przyjęła werdykt z entuzjazmem, a część z niedowierzaniem, zwłaszcza że nagrodzie za reżyserię towarzyszyła nagroda za debiut dla Anny Smołowik. Jeden z niedowiarków, Lech Śliwonik, były rektor Akademii Teatralnej i redaktor naczelny "Sceny", pobiegł po ogłoszeniu werdyktu na przedstawienie, aby sprawdzić, jak z "Kompleksem Portnoya" rzeczy się mają. I co? Jak donosi na łamach "Sceny": "Naprawdę dobra robota. No niech będzie - bardzo dobra".(...) 

Tomasz Miłkowski, „Portnoy bez kompleksów”, Przegląd 4/2011

Monika Mariotti to nie tylko zamaszysta "mame". Czuć w niej temperament wszystkich matek, żon, kochanek, gotowych w każdej chwili rzucić się na swoich 30-letnich "chłopców" i zmazać im poślinionym palcem nieistniejącą plamkę z policzka.

Joanna Derkaczew, „Gazeta Wyborcza”

Monika Mariotti w roli dominującej matki Aleksa wypadła idealnie. Nic dodać, nic ująć. 

Agnieszka Zawadka, Kocham Teatr 

***

"Kompleks Portnoya" 

spektakl Teatru WARSawy w CSW Zamek Ujazdowski (budynek Laboratorium), ul. Jazdów 2, Warszawa

7 grudnia, godz. 19.00

8 grudnia, godz. 20.00

BILETY: https://teatrwarsawy.pl/spektakl/kompleks-portnoya

Źródło:

Materiał nadesłany