EN

26.03.2021, 09:04 Wersja do druku

Warszawa. Joanna Koroniewska: Nie byłam przy umierającej matce. Profesorka Filmówki zmusiła mnie do obecności na próbie

Inne aktualności

Aktorka opublikowała na Facebooku poruszające wspomnienie, w którym dzieli się doświadczeniem przemocy, jakiej doznała ze strony wykładowczyni. Pisze Natalia Waloch w Wysokich Obcasach.

Aktorka Joanna Koroniewska dołączyła do osób teatru i filmu opowiadających o przemocy, jaka spotkała ich w szkołach artystycznych, w teatrach i na planach filmowych. Na Facebooku podzieliła się doświadczeniem sprzed lat. Jej wspomnienie – podobnie jak dramatyczna relacja Weroniki Rosati – dotyczy tej samej profesorki, wieloletniej aktorki Teatru im. Jaracza w Łodzi oraz wykładowczyni łódzkiej Filmówki.  

Koroniewska pisze, że była “pupilką” profesorki i że na dźwięk jej nazwiska wciąż robi się jej niedobrze.

Wspomina, jak wymyślała jej obraźliwe przezwiska, nazywała głupią i używała innych obraźliwych słów wobec do niej. Na egzaminach przerywała i po kilka razy kazała deklamować od początku. Nie to jednak spowodowało prawdziwą traumę u Joanny Koroniewskiej. 

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Joanna Koroniewska: Nie byłam przy umierającej matce. Profesorka Filmówki zmusiła mnie do obecności na próbie

Źródło:

Wysokie Obcasy online
Link do źródła

Wszystkie teksty Gazety Wyborczej od 1998 roku są dostępne w internetowym Archiwum Gazety Wyborczej - największej bazie tekstów w języku polskim w sieci. Skorzystaj z prenumeraty Gazety Wyborczej.
Autor:

Natalia Waloch

Data publikacji oryginału:

25.03.2021

Wątki tematyczne