Teatralna magia - czyli ciężka praca, nerwy, konflikty i wyobraźnia. Na festiwalu Docs Against Gravity dokument o najważniejszym polskim reżyserze teatralnym.
Co jeszcze zobaczymy w weekend?
Film ma w sobie coś z podglądactwa. To nienowa myśl, ale intensywnie mi towarzyszyła, gdy oglądałem „Spróbujmy wskoczyć do studni”, pokazywane na festiwalu Millennium Docs Against Gravity.
To dokument o Krystianie Lupie - najsłynniejszym bodaj żyjącym polskim reżyserze teatralnym, żywej legendzie. Nie jest to jednak zwyczajny dokument o teatrze, jaki znalibyśmy z telewizji. Nie ma tu gadających głów, krewnych, znajomych i kolegów po fachu mniej lub bardziej uprzejmie serwujących anegdoty o artyście. Nie ma fragmentów przedstawień; nie ma skrótu biografii, rzutu oka na dom rodzinny czy zdjęć z młodości.
Lupa w półmroku
Jest samo mięso. Obserwacja procesu twórczego, aktorów i reżysera w półmroku. O pracy Lupy krążą legendy. Tu widzimy, co się za nimi kryje. Lupa "podgrywa" za aktorów - partneruje im w scenach, porywa ich opowieściami i rozważaniami, wreszcie „wkłada im do głowy” monologi wewnętrzne, mówiąc do nich rozmaite, brutalne, dowcipne, osobiste i/lub liryczne rzeczy, gdy grają.