Roman Osadnik, dyrektor naczelny Teatru Studio im. Stanisława Ignacego Witkiewicza w Warszawie, odpowiada na artykuł "Co dalej z Teatrem Studio?" Witolda Mrozka opublikowany w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.
W ostatnich tygodniach w mediach rozpoczęła się dyskusja dotycząca sposobu funkcjonowania Teatru Studio, którą redaktor Witold Mrozek w Gazecie Stołecznej podsumował tekstem zatytułowanym: "Co dalej z Teatrem Studio?". Jako dyrektor tego teatru i współautor sukcesu, który w ostatnich latach wspólnie z zespołem teatru wypracowaliśmy, poczułem się wywołany do odpowiedzi. Teatr Studio to szczególne miejsce na teatralnej mapie Warszawy. Nie tylko ze względu na położenie, choć to także wpływa na jego postrzeganie i profil. Ale przede wszystkim ze względu na jego historię, do której wraz z zespołem staramy się nawiązywać. Naszym celem, ale także szczególnym zobowiązaniem jest reaktywacja idei Centrum Sztuki Studio. Ideą tę stworzył Waldemar Dąbrowski, który był dyrektorem Teatru w latach 1982 - 1990 i pracował nad rozbudową teatru i wzmocnieniem jego pozycji, jako miejsca interdyscyplinarnego, które kreuje sztukę na najwyższym poziomie.