EN

9.12.2015 Wersja do druku

Roman Osadnik: Nigdy nie działałem na szkodę Teatru Studio

- Jesteśmy w czołówce. Bardzo mi zależy na tym, żeby wszyscy to zrozumieli. Fundusze, które dostaję od miasta na produkcję premier i granie spektakli, są wydawane właśnie na to - mówi Roman Osadnik, dyrektor naczelny Teatru Studio, w rozmowie z Agatą Diduszko-Zyglewską w Krytyce Politycznej.

Czy działalność artystyczna teatru jest zagrożona? Rozmowa z Romanem Osadnikiem. Agata Diduszko-Zyglewska: W Teatrze Studio trwa od jakiegoś czasu konflikt, który podnosi adrenalinę w środowisku ludzi kultury. Z relacji medialnych wynika, że pod znakiem zapytania stoi przyszłość Teatru Studio, a według niektórych nawet przyszłość teatru artystycznego w Polsce. Z pańskiego oświadczenia, które znalazłam na profilu teatru w sieci, wynika, że sprawa nie powinna mieć aż tak daleko idących reperkusji, ale chciałabym poprosić pana o dokładniejsze wyjaśnienia. Roman Osadnik, dyrektor naczelny Teatru Studio: Długo nie chciałem się odzywać publicznie, bo myślałem, że to jest sprawa wewnętrzna, którą powinniśmy załatwić w teatrze, między sobą, a nie za pośrednictwem mediów. Ale w końcu sytuacja tak nabrzmiała, że uznałem, że moje milczenie może być uznane za potwierdzenie pewnych nieprawdziwych informacji, które w dodatku uderzają w Tea

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Osadnik: Nigdy nie działałem na szkodę Teatru Studio

Źródło:

Materiał nadesłany

Krytyka Polityczna online/7.12

Autor:

Agata Diduszko-Zyglewska

Data:

09.12.2015

Wątki tematyczne