Ktoś powie, że teatr to rozrywka elit, a bilety na spektakle na narodowych scenach muszą być drogie. Serio? Praga - ceny zaczynają się od 10 euro, Paryż - od 12 euro. Czyli jest dużo taniej niż w naszym Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Arkadiusz Gruszczyński w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.
Chciałem zabrać młodszą siostrę do teatru. Przejrzałem warszawskie repertuary i wybrałem dwa przedstawienia: spektakl o techno w Komunie Warszawa i „Matkę Joannę od aniołów" w reżyserii Wojciecha Farugi w Teatrze Narodowym. Rychło okazało się, że za dwa bilety na narodowej scenie musiałbym zapłacić 280 zł! 140 zł za bilet na niespełna dwugodzinny spektakl.
Drożyzna w Teatrze Narodowym w Warszawie
To dużo, nawet jak na warszawskie warunki. Ceny w innych warszawskich teatrach, nie licząc opery, w której płaci się więcej, ale w zamian bierzemy udział w kilkugodzinnym widowisku, są o wiele niższe. Za bilet na spektakl „Francuzi" Krzysztofa Warlikowskiego w Nowym zapłacimy 70 zł, a jest to przedstawienie złożone z trzech części. W TR Warszawa płacimy od 70 do 110 zł, a za 6-godzinne „Capri" Krystiana Lupy - 120 zł. Teatr Studio wprowadził we wrześniu ubiegłego roku program „Płać, ile możesz". Za bilety na wybrane przedstawienia widzowie mogą zapłacić tyle, ile mają w portfelu.