EN

2.03.2023, 16:50 Wersja do druku

Warszawa. „Acis i Galatea” Georga Friedricha Haendla w Polskiej Operze Królewskiej

Spektakle premierowe Polskiej Opery Królewskiej pt. „Acis i Galatea” Georga Friedricha Haendla w reżyserii Natalii Kozłowskiej odbędą się 16 i 17 marca w Teatrze Królewskim w Starej Oranżerii w warszawskich Łazienkach.

"Acis i Galatea pałają wzajemną miłością, lecz ich szczęście przerywa okrutny atak cyklopa Polifemusa. Odrzucony przez nimfę olbrzym pozbawia Acisa życia. Galatea jednak swą czarodziejską mocą przemienia kochanka w strumyk, czyniąc go nieśmiertelnym" - podano w programie opery.

Reżyser spektaklu, Natalia Kozłowska powiedziała na konferencji prasowej, że łatwo jest Polifemusa obarczyć całą winą za zło, które dzieje się w operze, jeśli przedstawi się go jako "grubociosany kloc". Wyjaśniła, że w swojej realizacji nie chciała go tak przedstawiać, bo widzowie się z nim nie utożsamili, a wręcz bohater wywołałby w nich poczucie wyższości. "Tymczasem w libretcie oraz muzyce można zobaczyć, że Polifemus pragnie piękna, ale nie wie jak do niego dążyć. Pragnie miłości, ale nie wie, jak się troszczyć. Chciałby coś stworzyć, a głównie niszczy" - opowiadała.

Kozłowska zwróciła uwagę, że "fabuła rozgrywa się na trzech płaszczyznach". "W libretcie w dość oczywisty sposób dostajemy fabułę, która dotyczy przemocy w miłości, bo Polifemus przemocowo traktuje Galateę, więc łatwo w realizację wpisać hasło me too" - tłumaczyła. Dodała, że w "Acisie i Galatei" "są też dwa ciekawsze, mniej oczywiste poziomy". "Bardzo ważny jest wątek natury i ekologii. Znajdujemy się w arkadii, świecie bez zanieczyszczeń, który jest estetyczny i naturalny. Przemoc Polifemusa nie jest skierowana tylko wobec ludzi, ale także w stosunku do natury i piękna" - opowiadała. To co dzieje się w drugim akcie opery Kozłowska nazwała "pęknięciem przez środek spektaklu, które może być zaskakujące dla widzów". W ocenie reżyser "mimo, że to tragiczna historia, jej morał jest pokrzepiający".

Scenografię do spektaklu przygotowała ilustatorka książek i graficzka Marianna Oklejak. To jej pierwsza realizacja teatralna. Artystka powiedziała, że "zbudowanie scenografii w Teatrze Królewskim w Starej Oranżerii było wyzwaniem ze względu na ograniczenia konserwatorskie. W związku z tymi ograniczeniami scenografia do spektaklu przygotowana jest w starym stylu". "Są to obiekty płaskie, dwuwymiarowe, obklejone ręcznie malowanym płótnem. Jest to również nawiązanie do interpretacji opery przez Kozłowską. Fakt wykorzystania kruchej materii w dekoracji skłania do refleksji, na ile wartości przedstawione w operze jak na przykład umiłowanie prostego życia na łonie przyrody, należą tylko do świata archaicznego" - mówiła. Dodała, że "zarówno w scenografii, jak i kostiumach dużą rolę odgrywa kolor. Pękniecie w II akcie, o którym mówiła reżyser dotyczyć będzie też kolorystyki".

Kierownik muzyczny spektaklu Krzysztof Garstka powiedział, że "Acis i Galatea" to dzieło o tematyce pasterskiej. Według Garstki, "Haendel chciał osiągnąć pasterski klimat poprzez zastosowanie metrum trójdzielnego, co daje lekkość, taneczność i rustykalność". "Zmniejszył też obsadę instrumentów. Haendel nie wykorzystał altówek, co jest dziwne, bo tworzą one wypełnienie między wiolonczelami a skrzypcami, a ich brak zaburza proporcje, przez co trudno jest osiągnąć spójne i organiczne brzmienie" - opowiadał.

Odpowiednikiem włoskiej opery barokowej w Anglii było widowisko muzyczne masque (maska). Jak pisze Małgorzata Kowalska w "ABC Histoii Muzyki", "istota maski polegała na współdziałaniu pantomimy, tańca i muzyki (układ maski był następujący: mówiona prezentacja, pieśni solowe podające temat widowiska, pantomima taneczna z udziałem tancerzy w maskach - skąd nazwa gatunku, pieśni, arie, dialogi, chóry i partie instrumentalne, tzw. main dance (ang. główny taniec) i ogólna zabawa. Podkreślić należy, że maski nie były przedstawieniami teatralnymi w dzisiejszym pojęciu, a raczej rodzajem zabawy, w której uczestniczyli członkowie dworu, a nie aktorzy.)"

Zdaniem Garstki "Acis i Galatea" reprezentuje końcowe stadium ewolucji maski, kiedy to muzyka wyszła na pierwszy plan. Zdaniem dyrektora Klimczaka "Haendel był wybitnym tropicielem tendencji teatralnych w operze, dlatego nie podjął angielskiej maski, a poszedł w wybranym przez siebie kierunku". Klimczak poinformował, że na jesień planuje festiwal muzyki Georga Friedricha Haendla, który rozpocznie się wykonaniem oratorium Mesjasz".

W roli Acisa wystąpią Łukasz Kózka i Jacek Szponarski, partię Galatei zaśpiewają Sylwia Stępień i Dorota Szczepańska. Aleksander Rewiński i Sylwester Smulczyński wcielą się w Damona, a jako Polyphemus wystąpią Mikołaj Bońkowski i Paweł Michalczuk. Jako pasterze wystąpi Zespół Wokalny Polskiej Opery Królewskiej. Wokalistom towarzyszyć będzie Zespół Instrumentów Dawnych Polskiej Opery Królewskiej Capella Regia Polona. Muzyków poprowadzi Krzysztof Garstka.

Źródło:

PAP