"Miarka za miarkę" w reż. Heleny Kaut-Howson w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie. Pisze Anna R. Burzyńska w Tygodniku Powszechnym.
"Miarka za miarkę" pozostaje jednym z najbardziej zagadkowych i trudnych do wystawienia utworów Szekspira. Nie tylko ze względu na jakby pękniętą, niekonsekwentną konstrukcję i ocierającą się o obsceniczność czy nawet blasfemię estetykę. Głównym problemem jest dwuznaczna tonacja i wymowa sztuki, która z baśniowym rozmachem i fantazją, a zarazem z publicystyczną ostrością przedstawia losy grupy postaci, jeszcze półtora wieku temu interpretowanych przez krytyków jako nieprawdziwe psychologicznie, karykaturalne monstra. Dziś nikt już tak nie twierdzi - jednak pogmatwany, chaotyczny świat "Miarki za miarkę" wymaga klucza i jasnej świadomości tego, o czym chce się opowiedzieć. Reżyserka krakowskiego spektaklu Helena Kaut-Howson tłumaczyła sięgnięcie po tekst Szekspira jego palącą aktualnością; zwłaszcza w Polsce, której obywatele stoją dziś na rozstaju. Jej zdaniem wybór ogranicza się do niezłomnej wierności religii i konserwatywnym war