Premiera "Pluskwy" w warszawskim Teatrze Narodowym znalazła oddźwięk w polskiej prasie. Dziś, w związku z przyznaniem Konradowi Swinarskiemu (pośmiertnie) za inscenizację utworu Włodzimierza Majakowskiego i Tadeuszowi Łomnickiemu za rolę Prisypkina dorocznej nagrody teatralnej tygodnika "Przyjaźń", pragniemy przypomnieć opinie polskich krytyków i recenzentów o tym przedstawieniu. Cóż jest największą silą tego przedstawienia? Przede wszystkim wierność Majakowskiemu. Jak zawsze, Swinarski uszanował każde prawie słowo autora. Nie kreślił, nie zmieniał, nie "interpolował" i nie przestawiał. Zagrał to, co zostało napisane, lecz przeczytał tekst z największą uwagą i wnikliwością. Dzięki temu "Pluskwa" nabrała zupełnie innych wymiarów niż to dotąd w wielu przedstawieniach bywało. Jak wiadomo, pierwsza jej część rozgrywa się w roku 1929 i stanowi satyrę na drobnomieszczańskie ciągoty robotników, odrywających się od swej klasy. D
Tytuł oryginalny
W wielkim stylu
Źródło:
Materiał nadesłany
Przyjaźń Nr 47
Data:
23.11.1975