O spektaklach XIV Festiwalu Szekspirowskiego pisze Jarosław Zalesiński w Polsce Dzienniku Bałtyckim.
Wczoraj na XIV Festiwalu Szekspirowskim pokazano "Sen nocy letniej" [na zdjęciu]w reżyserii Oskarasa Korsunovasa, w niedzielę zobaczymy "Hamleta" spod tej samej reżyserskiej ręki (w gdyńskim Teatrze Muzycznym o 16). Od wrażenia, jakie zrobi Korsunovas, będzie zależał smak całego festiwalu. Bo jak na razie jest to groch z kapustą. Styl i poziom przedstawień bywa najróżniejszy. Bardzo smaczną niespodzianką okazał się czwartkowy spektakl "Króla Henryka VIII", przerobiony przez niemiecką aktorkę i reżyser Beę von Malchus na teatr jednego aktora. Z dramatu Szekspira tak naprawdę pozostała tylko historia kolejnych małżeństw jurnego angielskiego władcy. Reszta to całkiem nowy tekst, napisany pieprznym, luzackim slangiem. - Daliście sobie w palnik? - Czy jakoś tak witała na przykład widzów po przerwie. Mogę sobie wyobrazić, że Szekspirowi ten luz by się spodobał, w końcu on także pisał dla gawiedzi. A już na pewno spodobałoby mu się popis