"Omyłka" w reż. Wojtka Klemma w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Jacek Sieradzki w Przekroju.
Awantura w Powszechnym o gówniarski manifest i dorysowanie portretowi patrona nieprzystojnych atrybutów - w której głos zabrały też osoby raczej niewidywane w teatrze, ale jakaż to przyjemność pomoralizować i pogrzmieć - otóż awantura ta rykoszetem utrupiła to przedstawienie nieomal w chwili narodzenia. Ze swoją prowokacyjną formą i niemiłym tematem mogło posłużyć wyłącznie za dowód rozpanoszenia się chamstwa w przybytku sztuki. I tak się pod piórem rozpędzonych kaznodziejów stało. Czy słusznie? Obrazek Pawła Demirskiego i Wojtka Klemma do pastelowych nie należy. Przy długim, chwiejącym się stole mamy swojskie pijaństwo zagryzane ogórkami, którymi biesiadnicy opluwają się w apogeum kłótni, mamy rynsztokowy język i wiszącą w powietrzu bijatykę. Z bełkotu wyłaniają się odwieczne motywy zakrapianych debat: patriotyczne (tata egzaminuje syna ze znajomości "Polaka małego", rozkwaszając mu przy okazji nos), reformatorskie (ktoś peroruj