EN

18.08.2016 Wersja do druku

W Krynicy kocha się artystów, kocha się operę...

Trwa Festiwal im. Jana Kiepury w Krynicy, który zakończy się w sobotę. Tegoroczny festiwal, który dobrnął właśnie do półmetka, przyciąga nie tylko koncertami i spektaklami. Równie tłoczno jest w Sali Balowej Starego Domu Zdrojowego na dopołudniowych spotkaniach - pisze Wacław Krupiński w Polsce Gazecie Krakowskiej.

Teatr Żydowski im. Estery Rachel Idy Kamińskiej to stały gość Festiwalu im. Jana Kiepury, bo też uwielbiał przejeżdżać nań do Krynicy nieżyjący już dyrektor tego teatru, Szymon Szurmiej. Był ów teatr na festiwalu rok temu, pojawił się i na obecnej, jubileuszowej edycji, by zaprezentować wyreżyserowane przez Szymona Szurmieja i Gołdę Tencer widowisko muzyczne "Kamienica na Nalewkach", przywołujące żydowskie piosenki, humor, szmonces; ów świat dawnych sztetl, tak wpisany w międzywojenny pejzaż Polski. Współtworzyły go i warszawskie Nalewki. Urocze widowisko grane jest z powodzeniem od grudnia 2000 roku i też gorąco było oklaskiwane w sali krynickiej Pijalni, w której wystąpili m.in. obecna dyrektor tego teatru Gołda Tencer, jak i liczny zespół, w którym wybijają się Marek Węglarski, Wojciech Wiliński, Henryk Rajfer czy Izabella Rzeszowska. W klasyczne teksty i piosenki wplecione zostały także piosenki ze słynnego musicalu "Skrzypek na dach

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nie tylko brunetki i blondynki

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Gazeta Krakowska nr 192

Autor:

Wacław Krupiński

Data:

18.08.2016

Festiwale