Trzy sienniki, jedna prycza, jeden kibel, dwa taborety, jedna szafka, jeden stołek. Wspólny - jeden - wizjer, przez który raz po raz przesuwa się blask reflektora z korytarza. Te same drzwi zamknięte na ciężki zatrzask, drzwi do celi. Ten sam strach kiedy się otworzą: po kogo? Jeśli słychać w nocy pohukiwania sowy to słyszą je wszyscy trzej. Pory posiłków, obowiązek zmywania brudną ścierką podłogi, tęsknota za papierosem - wspólne, jednakie. Z pewnego punktu widzenia: wspólny los trzech mężczyzn. Lokatorami celi są: * zbrodniarz wojenny SS Gruppenführer i General-Leutnant der Waffen SS, kat powstania w warszawskim getcie z 1943 roku Jürgen Stroop, skazany przez Amerykanów na śmierć a oczekujący na proces wytoczony mu przez sąd PRL, * były policjant obyczajówki w Hanowerze, drobna płotka w SS, Untersturmführer i archiwista krakowskiego urzędu BdS, oczekujący na rozprawę - Gustaw Schielke, * akowiec, oficer z powstania, oskarżony o działal
Tytuł oryginalny
W jednej celi z katem
Źródło:
Materiał nadesłany
Kultura Nr 5