„Zan Tempesta” Agnieszki Cianciary-Fröhlich i Łukasza Łęckiego w reż. i wyk. Trupy Komedianty na 15. Dniach Komedii dell'Arte w Krakowie. Pisze Agnieszka Loranc z Nowej Siły Krytycznej.
Jonathan Fröhlich (Zan Tempesta), Agnieszka Cianciara-Frölich (Francesca), Łukasz Łęcki (Guido), Katarzyna Gazdowicz (Vincenza); Zan Tempesta Agnieszki Cianciary-Fröhlich i Łukasza Łęckiego, Trupa Komedianty w Krakowie, prem. 24 II 2023; fot. Kamila Kuzian, mteriał teatru
Podczas 15. Dni Komedii dell’Arte (22 lutego – 3 marca 2024) w Krakowie znów pełną mocą wybrzmiewa duch komedii włoskiej. Pomyślną reanimację szesnastowiecznej tradycji przeprowadza krakowska Trupa Komedianty – jedyny w Polsce zespół aktorski, uprawiający tę formę teatru, zrodzoną w renesansie (Agnieszka Cianciara-Fröhlich, Katarzyna Gazdowicz, Jonathan Fröhlich i Łukasz Łęcki). Na deskach Teatru Praska 52 zaprezentowany został spektakl „Zan Tempesta”, w którym komedię dell’arte zderzono z teatrem szekspirowskim.
Po zajęciu miejsc na widowni zanurzamy się w archaicznej przestrzeni. Uwagę przykuwają aktorzy w kostiumach nawiązujących do renesansowych strojów (projektantka: Ludwika Gorgoń). Szepczą między sobą po włosku, nucą do muzyki wybrzmiewającej ze stylowej gitary (gra na niej Grzegorz Guzik), popisują się swoim kunsztem i przed właściwą akcją rozśmieszają już publiczność. Scenografia spektaklu (Izabella Czarnecka, Jonathan Fröhlich) ukazuje unikalność tradycji dell’arte. Dekoracja to zasłony, na których wymalowana jest jońska kolumnada, ozdobiona wizerunkiem Dionizosa, maską komiczną i maską Kapitana ora bujną winoroślą. Oglądamy aktorów w maskach wykonanych przez Jonathana Fröhlicha.
Osią dramaturgii są perypetie czwórki bohaterów: Vincenza (Katarzyna Gazdowicz), Francesca (Agnieszka Cianciara-Fröhlich), Guido (Łukasz Łęcki) Zana Tempesty (domniemany potomek Zana Ganassy, którego zespół jako pierwszy rozpowszechnił w Europie dell’arte; w tej roli Jonathan Fröhlich). Rzuceni w angielską rzeczywistość, borykają się z problemami pasującymi do współczesnych realiów: kurczący się zespół, problemy finansowe, brak oczekiwanego zainteresowania widowni. Pochodzą z różnych warstw społecznych, środowisk kulturowych, ale mimo ubóstwa, pragną bawić zarówno arystokrację, jak i gawiedź. Postanawiają stawić czoła trudnościom i stworzyć spektakl, który zapewni im szacunek w nowym otoczeniu.
W „Zan Tempesta” łączone są dychotomie. Bohaterowie konstruując scenariusz zgodny ze standardami dramaturgicznymi obowiązującymi w londyńskich teatrach, wciąż czerpią z komedii dell’arte, na przykład improwizują dialogi, na bieżąco wprowadzają poprawki, a wcielający się w postaci posługują się schematami sytuacji i typami bohaterów. Trupa w ten sposób dekonstruuje modele intrygi czy sposoby funkcjonowania postaci nadprzyrodzonych (i nie tylko) w teatrze, do którego przyzwyczajona jest londyńska publiczność. Wiedźma Sykoraks, duch Ariel, outsider Kaliban, córka Miranda, pijaczyna Stefano, czy pajac Trinkulo. Brzmi znajomo? Efektem końcowym pracy włoskiej trupy jest nic innego, jak „Burza” Williama Shakespeare’a, choć nie zdają sobie z tego sprawy. Rozważają, czy właściwym imieniem dla głównego bohatera będzie Prospero, czy tytuł „Burza” będzie właściwy.
Twórcy i twórczynie posyłają w stronę widzów sugestywne „oczko”, by podkreślić, że komedia dell’arte przyczyniła się do rozwoju teatru europejskiego, inspirowała najważniejszych dramatopisarzy. Nie ulega wątpliwości, iż w dziełach Stratfordczyka wyraźne są wpływy włoskiej komedii improwizowanej – choćby archetypy postaci pojawiających się w „Burzy”. „Zan Tempesta”, czyli spektakl o komedii dell’arte, kondensuje i uwydatnia jej cechy, umieszcza na osi czasowej teatru europejskiego. Ale i bez tej wiedzy pełne humoru słownego i sytuacyjnego przedstawienie, stanowić będzie idealny sposób na przełamanie wątpliwości, czy ożywienie tradycji sprzed wieków jest wyłącznie mrzonką.