XXIX Warszawskie Spotkania Teatralne. Pisze Wojciech Majcherek w Teatrze.
W podsumowaniu ostatniej edycji Warszawskich Spotkań Teatralnych nie chciałbym recenzować zaproszonych spektakli, bo przecież większość z nich była już na łamach "Teatru" omówiona. Jeśli zabieram głos, to tylko z chęci podzielenia się uwagami bardziej ogólnej natury, które być może w myśleniu o festiwalu się przydadzą. Siłą Warszawskich Spotkań Teatralnych jest tradycja i przyzwyczajenie w gruncie rzeczy środowiskowe, że oto raz w roku w stolicy można zobaczyć najlepsze krajowe przedstawienia. Chociaż Bogiem a prawdą po latach kryzysu i upadku WST wskrzeszone zostały w rzeczywistości zupełnie innej niż czasy największych tryumfów imprezy. Przecież festiwali teatralnych w Polce jest dzisiaj bez liku i wciąż powstają nowe. Konkurencja jest silna, bo niektóre z nich mają naprawdę spore ambicje. Dlaczego akurat Warszawskie Spotkania Teatralne miałyby uzurpować sobie prawo do szczególnej roli? Jeżeli przyjąć, że WST są swego rodzaju show