Niemalże rok po koncercie "Operetkowa lista przebojów" ukazała się płyta "Live". Bardzo autentyczna, jak na koncertową przystało. Pięknie i lekko gra orkiestra Teatru Muzycznego w Poznaniu pod batutą Adama Banaszaka, który poważnie podchodzi do muzyki operetkowej, ale ma ten luz potrzebny do jej interpretacji - pisze Stefan Drajewski w Polsce Głosie Wielkopolskim.
"Usta milczą, dusza śpiewa" w reżyserii Jerzego Grzegorzewskiego w warszawskim Teatrze Studio. Ten wybitny reżyser eksperymentujący w teatrze zrealizował na scenie koncept Konstantego Puzyny: "Kontynuując myśl Gombrowicza, można by podjąć próbę odrodzenia całej operetkowej konwencji. Zrobić zalety z jej wad! Z niedorzeczności, skostnienia, banału, dysproporcji formy i treści, płochego wdzięku, sentymentalnego bełkotu, z arii i arietek potraktowanych serio tworzy się przecież - niejako sama - kanwa wielkiej współczesnej komedii absurdu". To był wielki spektakl, który zwrócił moją uwagę na podkasaną muzę (premiera odbyła się w 1988 r.). I tak mi zostało, lubię nie tyle operetkę, ile pojedyncze arie, bo są melodyjne, bo są kiczowate, że aż śmieszne. Niemalże rok po koncercie "Operetkowa lista przebojów" ukazała się płyta "Live". Bardzo autentyczna, jak na koncertową przystało. Pięknie i lekko gra orkiestra Teatru Muzycznego w Poznan