EN

25.05.2023, 11:45 Wersja do druku

Twój weekend, czyli mini utopia erotyczna

„Miła robótka” w reż. Agnieszki Jakimiak z Teatru im. Fredry w  Gnieźnie w koprodukcji z Festiwalem Czterech Kultur w Łodzi, na 43. Warszawskich Spotkaniach Teatralnych. Pisze Reda Paweł Haddad w Teatrze dla Wszystkich.

fot. Dawid Stube

Polska Partia Erotyczna, ruch naturystów, świerszczyki, gra w ironię, dystans i prawdziwe mleko z piersi aktorki, czyli „Miła robótka” z Teatru im. Fredry w Gnieźnie na 43 WST.

Wystarczy obejrzeć kilka odcinków „Seksu w wielkim mieście”, by się przekonać, że dziewczyny naprawdę dużo i często myślą o seksie i… bardzo seks lubią.

Siedzimy na scenie, blisko siebie, aktorzy zdejmują folię i odsłaniają milusią, misiową wykładzinę. Opowiadają o powstawaniu w latach dziewięćdziesiątych (do znalezienia w Bibliotece Narodowej) pisma dla naturystów „Naturyzm i Natura”. To miała być prawdziwa rewolucja, utopia, która wreszcie otworzy Polaków na zaakceptowanie swoich ciał i eksploracje  swojej seksualnej natury. Wyszło kilka numerów pisma, Polacy ostatecznie poradzili sobie sami bez „Twojego weekendu” i innych już zapomnianych świerszczyków. Wystarczy zajrzeć na Datezone, Erodate, Tinder, Grinder, OnlyFans i Seeking Arangments, zauważyć hasło #sexworkiswork, protesty przeciwko #slutshaming, aby zauważyć, że Polacy nie pozostają w tyle światowych trendów.*

Ostatnie badania pokazują jednak, że 60 proc. kobiet masturbuje się regularnie. Coraz więcej dowiadujemy się na temat kobiecej przyjemności, a rynek gadżetów erotycznych stał się miejscem eksplorowania pragnień kobiet. Jest w tym dużo solo zabawy!

Spektakl jest zrobiony w modnym ostatnio w polskim teatrze stylu, gdzie nie ma spójnej akcji i całość to patchwork scen i etiud na zadany temat. Mamy tutaj czytanie listów pisanych przez czytelników do magazynu „Cats”, cytowania pisma „Nie” Jerzego Urbana (który okazuje się prorokiem i patronem wyzwolenia obyczajowego i seksualnego Polaków), jest Larry Flynt przyjeżdżający do Polski, są uprzedmiotawiające kobiety okładki pism (twórcy chyba nie zapłacili modelkom za wykorzystanie ich zdjęć, czyli uprzedmiotowili je, dla swojego zysku, ponownie…), jest piosenka pełna melancholii, temat aborcji. Podobno „Miła robótka” to spektakl o pozytywnym traktowaniu ciała, ale „erotyzm” zaproponowany przez twórców przedstawienia raczej zniechęca do seksu i wywołuje konsternację. Tak jakby sami twórcy nie akceptowali swojej zmysłowości. Bo pokazanie penisa, bicia faceta przez faceta paskiem po tyłku, projekcje przytulających się mężczyzn, zbliżenia na usta mężczyzny gryzącego powoli soczyste owoce czy dotykanie wibratorami gitary basowej i głośne krzyki już na nas widzów nie działają. To nie te czasy. Seks i erotyzm może być piękny. Dlaczego w polskim teatrze pokazany jest jako coś obleśnego? Co jest nie tak? Czy to wina religii? Czy braku wizyt u seksuologów? A może, jeśli robisz spektakl o ciele, erotyzmie, seksie, zapisz się najpierw na warsztat tantryczny? Zaakceptuj, że ciało jest piękne?

Nie przeczymy, lubimy dostawać kwiaty, prezenty i liściki, ale to nie wszystko. Lubimy też wyzwania. I nawet, jeśli kochamy mieć kontrolę nad wszystkim w codziennym życiu, to czasem chcemy ją oddać w sypialni.

Aktorzy prawie przez cały czas grają „napaleńców”, na jednej nucie, podejmują też proste interakcje z publicznością. Na końcu częstują widzów mlekiem ściąganym i gromadzonym przez cały dzień z piersi jednej z aktorek. W polskim teatrze coraz wyraźniej brakuje reżyserii. Różnice między performance art i teatrem zacierają się. Szkoły aktorskie i wydziały reżyserii przestają być potrzebne. Pojawia się jednak pytanie: Dlaczego twórcy teatralni zatrudnieni w instytucjonalnych teatrach są tak skrajnie uprzywilejowani finansowo w porównaniu do twórców offowych? Poza wielkością sceny i rozmachem inscenizacji teatr off i instytucjonalny nie różnią się już niczym. Skąd więc uprzywilejowanie finansowe? Czy to nie jest przemoc i unieważnienie twórców, którzy nie weszli w pewne koterie, grupy i znajomych królika? Oglądałem niedawno spektakl „Believe me, there will be no porn” offowej grupy Potem-o-tem – musical na temat erotyzmu i pornografii. Ta grupa utrzymuje się wyłącznie z biletów i wpływów na Patronite. Twórcy z Teatru im. Fredy w Gnieźnie są zabezpieczeni socjalnie, mają etaty i są zapraszani na Warszawskie Spotkania Teatralne. Co różni żołądki tych artystów? Status? Ukończenie przemocowej szkoły artystycznej? Znajomi?

Śródtytuły: https://www.ofeminin.pl/milosc/seks/10-seksualnych-mitow-na-temat-kobiet-to-totalna-nieprawda/

* https://www.glamour.pl/artykul/rodzaje-fetyszy-lista-najpopularniejszych-i-najdziwniejszych-upodoban-seksualnych-200912023529

Tytuł oryginalny

Twój weekend, czyli mini utopia erotyczna

Źródło:

Teatr dla Wszystkich

Link do źródła

Autor:

Reda Paweł Haddad

Data publikacji oryginału:

25.05.2023