"Wyjeżdżamy" wg Hanocha Levina w reż. Krzysztofa Warlikowskiego w Nowym Teatrze w Warszawie. Pisze Wiktoria Tabak w Teatraliach.
Krzysztofowi Warlikowskiemu w ciągu wielu lat artystycznej pracy udało się zbudować rozpoznawalną na całym świecie markę swojego teatru. Pod koniec ubiegłego i w pierwszej dekadzie obecnego wieku artysta nie stronił od podejmowania tabuizowanych tematów oraz wprowadzania na scenę innowacji w sposobie portretowania nienormatywnej cielesności. Rozsadzał od środka skostniałą estetykę teatralną, a jego zainteresowania znacznie wykraczały poza (mocno wówczas obecną na polskich scenach) tematykę narodowowyzwoleńczą. Obecnie jednak trudno wyzbyć się wrażenia, że reżyser z "ojcobójcy" przeistoczył się w klasyka, a przy tym stracił ówczesną siłę oddziaływania na widzki i widzów. Nie inaczej jest w przypadku jego najnowszej produkcji - "Wyjeżdżamy". Reżyser powraca do twórczości Hanocha Levina po trzynastu latach od wystawienia kanonicznego "Kruma". Razem z dramaturgiem Piotrem Gruszczyńskim biorą na warsztat sztukę "Pakujemy manatki. Tragikomed