Trzeci dzień Opolskich Konfrontacji Teatralnych "Klasyka Żywa" przyniósł najciekawsze jak dotychczas prezentacje. Konkursowe spektakle okazały się diametralnie różne, choć oba wykorzystywały chwyty rodem z groteski - pisze Wiktoria Formella z Nowej Siły Krytycznej.
W "Śmierci białej pończochy" w reżyserii Adama Orzechowskiego z Teatru Wybrzeże w Gdańsku twórcy stają w opozycji do klasycznych kanonów formy i piękna, wywołując u widza niepokój poznawczy i estetyczny. Natomiast "Ferdydurke" w reżyserii Aliny Moś-Kerger z Teatru Powszechnego w Radomiu jest przykładem deformacji i śmieszności, która symbolizuje kondycję człowieka. Walka z mitami, czyli "konieczności dziejowe" jako śmietnik cywilizacji Adam Orzechowski sięgnął po niesłusznie zapominaną twórczość Mariana Pankowskiego, aby dramatem "Śmierć białej pończochy" rozprawić się z polską praktyką zamykania przeszłości w pomniki. Dramat napisany w 1973 roku przedstawia genezę rządów dynastii Jagiellonów, zainicjowanych ślubem dwunastoletniej Jadwigi Andegaweńskiej (Magdalena Gorzelańczyk) i czterdziestoletniego Władysława Jagiełły (Krzysztof Matuszewski). Zaakcentowanie różnicy wieku jest istotne dla odczytania historii. Choć Jadwiga ki