EN

18.10.2006 Wersja do druku

Triumfalny powrót Wagnera

Wagnerowski "Ring" wysoko stawia poprzeczkę odtwórcom, a przygotowanie muzyczne i sceniczne kilkunastogodzinnego dramatu jest najwyższym sprawdzianem potencjału artystycznego teatru, zespołu, artystów i realizatorów - o inscenizacji operowej tetralogii "Pierścień Nibelunga" w Operze Wrocławskiej pisze Izabella Starzec w Dzienniku.

Zespół Opery Wrocławskiej w dwa minione październikowe weekendy przedstawił w Hali Ludowej wagnerowski "Pierścień Nibelunga". Była to pierwsza prezentacja pełnego dramatu w powojennej historii stolicy Dolnego Śląska i zarazem tryumfalny powrót muzyki Wagnera po wielu latach nieobecności. Bo estradową wersję "Lohengrina" z 1983 roku oraz jedno przedstawienie "Holendra tułacza" dziesięć lat później we Wrocławiu trudno nazwać kontynuacją dawnych, świetnych tradycji wagnerowskich. Doczekaliśmy się więc trzeciej kompletnej realizacji "Pierścienia Nibelunga" Wagnera w Polsce - po lwowskiej inscenizacji z lat 1908 - 1911 i warszawskiej, przygotowanej pod batutą Roberta Satanowskiego w latach 80. minionego stulecia. Każdy, kto kiedykolwiek widział to dzieło, jest świadom doniosłości takiego wydarzenia. Wagnerowski "Ring" wysoko stawia poprzeczkę odtwórcom, a przygotowanie muzyczne i sceniczne kilkunastogodzinnego dramatu jest najwyższym sprawdzianem poten

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Triumfalny powrót Wagnera

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik nr 154

Autor:

Izabella Starzec

Data:

18.10.2006