EN

27.11.2009 Wersja do druku

Toruńska kultura wymaga rewolucji

Olga Marcinkiewicz, dyrektor biura koordynującego nasze starania o Europejską Stolicę Kultury, definiuje swoją misję i rolę jako "zmianę". Toruniowi nie wystarczą zmiany, miasto potrzebuje rewolucji w kulturze. Rewolucji, która doprowadzić ma do zupełnej redefinicji kultury miejskiej i kultury w mieście. Musimy zejść z wygodnych kanap, wyjść na ulicę i tam domagać się poszerzania przestrzeni. Domagać się przestrzeni dla wolności i kreatywności - pisze Karol Zamojski w Gazecie Wyborczej - Toruń.

Jasny piernik, mówiąc kolokwialnie, człowieka bierze, kiedy przyjrzy się dokładniej Toruniowi. XXI wiek w środku Europy to czas, gdy miasta oraz ich włodarze nie powinni mieć wątpliwości o roli kultury w kształtowaniu przestrzeni publicznej. Jest ona kluczowa. I dodać nic tutaj ani ująć się nie da. Zwłaszcza kiedy mowa o mieście, które deklaruje, że swoją tożsamość chce budować w oparciu o kulturę właśnie. Rodzi się pytanie: skąd zatem w Toruniu tak nikła troska o kluczową wartość miasta - kulturę? Dlaczego w mieście tak niechętnie wspiera się artystów? Dlaczego znacznie łatwiej o galerię handlową niż galerię sztuki? (...) Gdybyśmy zatem spytali włodarzy miasta, czym jest kultura, odpowiedź uzyskalibyśmy mało satysfakcjonującą. Kto bowiem rozumie, co robi, ten kieruje się jakąś polityką. Kształtuje w oparciu o analizy strategiczne ramy podległego mu obszaru, potrafi odpowiedzialnie wyznaczyć wskaźniki sukcesu i odpowiedzieć

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Zamojski: Toruńska kultura wymaga rewolucji

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza Toruń nr 278

Autor:

Karol Zamojski*

Data:

27.11.2009

Wątki tematyczne