EN

1.06.2022, 09:16 Wersja do druku

Toksyczna męskość musi paść. W Paryżu wystawiają Wagnera nowocześnie, ale z szacunkiem dla sacrum

Paryski „Parsifal” w inscenizacji Brytyjczyka Richarda Jonesa jest bardzo profeministyczny, w dodatku genialnie dyrygowany przez Australijkę Simone Jones. Pisze Anna S. Dębowska w „Gazecie Wyborczej”.

Richard Jones wychodzi od teatru reżyserskiego, w którym reżyser jest pełnoprawnym twórcą i ma wpływ na treść dzieła, a nawet zmienia jego zakończenie. Zarazem jednak Brytyjczyk w swojej inscenizacji w Opéra National de Paris – Opéra Bastille szanuje uroczysty i misteryjny sens „Parsifala".

"Parsifal" Wagnera – motywy chrześcijańskie i buddyjskie

Ryszard Wagner zawarł w "Parsifalu" swoją wiarę w religijny wymiar sztuki, u niego zresztą zawsze obecny. „Parsifal" jest jego ostatnią operą, chociaż włoski termin „opera" nie pasuje do jego dzieł napisanych po 1848 r. „Tristan i Izolda", "Pierścień Nibelunga" czy „Śpiewacy norymberscy" to wielkie dramaty, w których muzyka, słowo i środki sceniczne tworzą dzieło o niespotykanej dotąd sile artystycznego oddziaływania.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Toksyczna męskość musi paść. W Paryżu wystawiają Wagnera nowocześnie, ale z szacunkiem dla sacrum

Źródło:

„Gazeta Wyborcza” online

Link do źródła

Wszystkie teksty Gazety Wyborczej od 1998 roku są dostępne w internetowym Archiwum Gazety Wyborczej - największej bazie tekstów w języku polskim w sieci. Skorzystaj z prenumeraty Gazety Wyborczej.

Autor:

Anna S. Dębowska

Data publikacji oryginału:

31.05.2022

Wątki tematyczne