VI Festiwal Polskich Sztuk Współczesnych R@Port w Gdyni. Pisze Piotr Wyszomirski w Gazecie Świętojańskiej.
Gdyby nie polityka w najgorszym wydaniu, czyli taka, która nie myśli o dobru wspólnym i polskiej kulturze jako wartości ponad podziałami, mógł to być najlepszy R@Port. Brak trzech spektakli z Teatru Polskiego we Wrocławiu ("Tęczowa Trybuna 2012", "Poczekalnia 0.", "Utwór o Matce i Ojczyźnie") oraz gdańskiej "Sprawy operacyjnego rozpoznania" obniżył rangę Festiwalu, a gwoździem do trumny był ostateczny werdykt. Zwyciężył spektakl kontrowersyjny i ogólnie to dobrze, gdy sztuka wzbudza kontrowersje, ale poziom artystyczny "Generała" cofnął nas w myśleniu o teatrze o kilkadziesiąt lat. Jeden z teatromaniaków, który jeździ po Polsce i ogląda "wszystko" w akcie prywatnego sprzeciwu, postanowił, że nigdy już nie przeczyta recenzji Jacka Sieradzkiego, który wraz z innymi przedstawicielami teatralnej elity dokonał w Gdyni kilku przekroczeń. Kapituła Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej (GND) dopuściła tekst Mateusza Pakuły, który złamał regulamin GND