EN

5.01.2021, 08:58 Wersja do druku

Teatralne arcydzieło wg Kutza

„Piąta strona świata” Kazimierza Kutza w reż. Roberta Talarczyka w Teatrze Śląskim w Katowicach, pokaz online. Pisze Artur Stanek.

fot. Krzysztof Lisiak/mat. teatru

By dowiedzieć się albo przypomnieć sobie, co to jest żeniaty żur, a co to spodnioki, zobaczyć na scenie pogrzeb małpy, a także zastanowić się nad odpowiedzią na pytania: „Skąd to wszystko sie wziyno? Jak powstało?”, warto było obejrzeć w sylwestrowy wieczór - udostępniony online przez Teatr Śląski im. St. Wyspiańskiego w Katowicach - spektakl pt. „Piąta strona świata” wg powieści Kazimierza Kutza pod tym samym tytułem, w reżyserii Roberta Talarczyka.

Tytułowa "piąta strona świata" to oczywiście Śląsk, po którym oprowadza Bohater, alter ego Kazimierza Kutza, zmarłego w 2018 roku wybitnego reżysera, pochodzącego z Szopienic (obecnie dzielnica Katowic), absolwenta liceum im. Kościuszki w sąsiednich Mysłowicach. Spektakl przenosi widza w nieistniejący już świat Górnego Śląska, poprzez powstania śląskie, czasy międzywojenne, wojnę i hitlerowską okupację, aż po lata PRL-u. Za sprawą opowieści Bohatera (narratora) i podczas poszczególnych scen, poznajemy dzieje Bohatera i jego rodziców, Dziadka Wawrzka i Babki Halźbiety, przyjaciół z podwórka – Alojza i Lucjana (Bohater chce poznać tajemnicę ich śmierci), znajomych z Szopienic i okolicy. Za sprawą losów Ślązaków trafiamy także do Hannoveru, Johannesburga czy Nowego Jorku.

Robert Talarczyk genialnie przeniósł na język teatru wielowątkową powieść Kazimierza Kutza, która przy lekturze wydaje się wręcz niemożliwa do zainscenizowania. Wyjątkowe znaczenie dla zbudowania kształtu spektaklu ma przepiękna i nastrojowa muzyka Przemysława Sokoła i bardzo ciekawie użyty ruch sceniczny Katarzyny Kostrzewy (np. inscenizacja pogrzebu małpy, czy scena tańca duchów, niczym z „Wesela” Wyspiańskiego). Doskonałe są: scenografia (oszczędna, ale trafiająca w punkt, ze świetnie wykorzystanymi wizualizacjami), kostiumy i rysunki Ewy Sataleckiej oraz reżyseria światła Marii Machowskiej. Powstało spójne, niezwykłej urody przedstawienie.

„Piąta strona świata” nie byłaby tak wyjątkowym i porywającym spektaklem, gdyby nie zespół aktorski Teatru Śląskiego – aktorzy wspięli się na wyżyny sztuki aktorskiej, od ról epizodycznych, poprzez drugoplanowe, aż po główną rolę Bohatera w genialnej interpretacji Dariusza Chojnackiego.


fot. Krzysztof Lisiak/mat. teatru

Dariusz Chojnacki za swoją ponadczasową kreację otrzymał m.in. nominację do prestiżowej nagrody im. Aleksandra Zelwerowicza. Myślę, że właśnie dla takich ról jak Bohater w „Piątej stronie świata” zostaje się aktorem. Rolę tę uważam za najważniejszą i najlepszą w dotychczasowej karierze teatralnej wybitnego aktora z Katowic, a przecież świetnych ról w dorobku Dariusza Chojnackiego nie brakuje, np. tytułowy „Wujaszek Wania” w spektaklu w reż. Iwana Wyrypajewa w Teatrze Polskim w Warszawie, czy kreacje w macierzystym Teatrze Śląskim: Randle McMurphy w „Locie nad kukułczym gniazdem” w reż. Roberta Talarczyka  oraz Wilq w przedstawieniu „Wilq Superbohater” w reż. Remigiusza Brzyka.
 
W spektaklu znakomici są wszyscy aktorzy, bez wyjątku, ale wymienię kilka wybornych aktorskich duetów. Zachwycają Barbara Lubos i Andrzej Dopierała jako Matka i Ojciec Bohatera, a także Alina Chechelska jako Babka Halźbieta i Bernard Krawczyk (legendarny aktor Teatru Śląskiego i filmów Kutza), który wystąpił w roli Dziadka Wawrzka. Świetni są: Agnieszka Radzikowska i Artur Święs  jako Adelka i Lucjan Czornynoga, Grażyna Bułka (Chrobokowa, matka Adelki) i Ewa Leśniak (Marianna, matka Lucjana), a także Marcin Szaforz (Karlik) i Bartłomiej Błaszczyński (wybitna interpretacja postaci Alojza, brata Karlika).

Spośród aktorów nie sposób nie wyróżnić Katarzyny Błaszczyńskiej (Kowalczuk) grającej Izabelę Czornynogę, córkę Adelki i Lucjana. Niesamowite są role epizodyczne, np. Andrzeja Warcaby jako Albina Lompy, górnika zadającego pytanie: „Skąd to wszystko sie wziyno?”, Jerzego Kuczery jako Lebla, właściciela małpy Kundzi, Anny Kadulskiej jako Trudy - czarnoskórej żony Karlika. Zapamiętuje się także Ewę Kutynię w epizodzie Rebeki, kochanki dziadka Wawrzka oraz Marka Rachonia w roli Żyda z Sosnowca.

Zrealizowana w konwencji realizmu magicznego „Piąta strona świata” to jeden z najlepszych i przełomowy spektakl w repertuarze Teatru Śląskiego w Katowicach (nadal jest na afiszu). Przedstawienie było wielokrotnie nagradzane na szczeblu ogólnopolskim i lokalnym, np. otrzymało główną nagrodę w XIX Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej, a Robert Talarczyk był nominowany za reżyserię do nagrody im. Konrada Swinarskiego. W woj. śląskim Złotymi Maskami zostali uhonorowani Dariusz Chojnacki i Robert Talarczyk, a spektakl zdobył Złotą Maskę za najlepsze przedstawienie 2013 roku.

Udostępniona online rejestracja przedstawienia miała miejsce kilka lat temu z udziałem publiczności, co aktualnie robi szczególne wrażenie. Na żywo widziałem spektakl kilkukrotnie i na pewno wybiorę się do teatru ponownie. „Piąta strona świata” to perfekcyjnie zrealizowane - w najdrobniejszym szczególe - przedstawienie o Ślązakach i Śląsku, ale też uniwersalny głos o człowieczeństwie, ludzkich charakterach, demonach historii, wspólnocie i życiu na styku kultur. Spektakl Teatru Śląskiego to teatralne arcydzieło, które trzeba zobaczyć.

Źródło:

Materiał nadesłany

Autor:

Artur Stanek