Janusz Szydłowski, dyrektor Variete o swoich planach, pieniądzach i atakach, które nazywa stronniczymi i nierzetelnymi. - "Przecież ten teatr dopiero zaczyna. I jest oczywiste, że na początku musi się więcej zainwestować". "Legalna blondynka" kosztowała 1,5 mln zł - rozmowa Wacława Krupińskiego w Dzienniku Polskim.
Wacław Krupiński: Skąd ta awantura o 450 tys. zł, które teatr ma otrzymać na premierę spektaklu "Przerażony na śmierć"? - Janusz Szydłowski: Powiem wprost: z niekompetencji wielu radnych, którzy wypowiadają się nie mając pojęcia, o czym mówią. Bo to nie teatr wyciąga dodatkowe pieniądze, ale odzyskuje połowę z tego, co oddał w roku minionym do kasy miasta. A oddał wtedy 950 tys. zł dotacji podmiotowej, czyli na działalność artystyczną. Nie mogliśmy tych środków wykorzystać, gdyż teatr, z powodu siedmiomiesięcznego opóźnienia, nie został oddany. Pieniądze te zostały wówczas przeznaczone przez miasto na dokończenie inwestycji - na wyposażenie łazienek, zakup mebli, scenotechnikę. Teraz wystąpiliśmy o pieniądze, by zgodnie z ich pierwotnym przeznaczeniem posłużyły do produkcji spektakli. Mamy je otrzymać w dwóch transzach; druga w roku przyszłym. Czyli radni mówią prawdę, że pieniądze na premiery wydał Pan na inwestycję, a