„Halo, halo, tu mówi Warszawa” - spektakl, który opowiada o wrześniu 1939 r. w Polskim Radio i o bohaterskich radiowcach - pokaże Teatr Telewizji. Premiera - 5 października.
- Ramy czasowe przedstawienia to 1 września, gdy zaczynamy akcję wraz z wybuchem wojny i 30 września, gdy ją kończymy w momencie wkroczenia Niemców do rozgłośni. Dali wtedy radiowcom siedem dni na to, żeby uporządkować wszystkie sprawy - mówi Ewa Małecki, reżyser nowego przedstawienia , debiutująca tym spektaklem w Teatrze Telewizji.
W tamtym czasie Polskie Radio było miejscem niezwykłym, bo skupiało śmietankę towarzyską Warszawy. - Bycie spikerem było zajęciem prestiżowym i dobrze płatnym, dlatego nie możemy się dziwić, że w Polskim Radio pracowali wówczas, m.in. Władysław Szpilman, młodzi Jeremi Przybora i Jerzy Wasowski - dodała.
- Z jednej strony jest to opowieść o bohaterskich radiowcach, z drugiej - o politykach, bowiem radio było ówcześnie jedynym źródłem informacji, gdy po wybuchu wojny przestano wydawać prasę. Rządzący doskonale rozumieli rolę Polskiego Radia i dbali, by regularnie w nim się pojawiać - zaznaczyła reżyser.
Twórcom spektaklu udało się wykreować portret prezydenta Warszawy Stefana Starzyńskiego, przemawiającego do mieszkańców stolicy. - Zagrał go Przemysław Bluszcz i myślę, że z pewnością ta kreacja zostanie zapamiętana - oceniła.
Jednym z głównych bohaterów spektaklu jest radiowiec Edmund Rudnicki, którego zagrał Adam Cywka. - Rudnicki był człowiekiem o niesamowitym życiorysie. Brał udział w tworzeniu filmów w Japonii, zaistniał w Hollywood. Był wielkim miłośnikiem muzyki. Wrócił przed wojną do Warszawy, gdzie najpierw chciał tworzyć telewizję, ale ponieważ technika w Polsce nie była aż tak bardzo zaawansowana - to zajął się radiem - mówiła.
- On doprowadził do stworzenia Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia. Warto sobie uzmysłowić, że gdy pod koniec lat 30. Filharmonia Narodowa grała 60 koncertów rocznie - orkiestra PR dawała ok. 400 koncertów rocznie. To niebywała zasługa Rudnickiego - podkreśliła.
Akcja spektaklu opowiada o momencie, w którym dyrektorzy Polskiego Radia z nadania wojskowego, czyli Libicki i Górecki podejmują pochopną decyzję o przeniesieniu rozgłośni do Lublina oraz zniszczeniu stacji w Raszynie. - Rudnicki sprzeciwia się im i wraz z grupą młodych radiowców utrzymują pracę PR w stolicy i pozostają w rozgłośni aż do 30 września - dodała Małecki.
Jak napisano na stronie Teatru TVP, "autorce tekstu Iwonie Rusek wydarzenia historyczne z września 1939 r. posłużyły za kanwę dla fabuły oraz emocjonalnej struktury scenariusza. (...) Jego kompozycja skupia się wokół trzech etapów obrony Warszawy, wpisanych w rytm pracy Polskiego Radia. Wielcy ludzie i ich nieśmiertelne, bo duchowe dzieło, stanowią oś spektaklu, a jego tłem jest życie, które wystawiło bohaterów na najwyższą próbę".
Na tle dramatycznych zdarzeń w oblężonej stolicy sportretowano, m.in.: prezydenta Warszawy Stefana Starzyńskiego, płk. Wacława Lipińskiego (szef propagandy Dowództwa Obrony Warszawy) oraz pracowników radia (Edmunda Rudnickiego, Marię Stpiczyńską, Józefa Małgorzewskiego, Jeremiego Przyborę, Jerzego Wasowskiego, Zbigniewa Świętochowskiego). "Ich zaangażowanie, a przede wszystkim poczucie obowiązku sprawiły, że Polskie Radio stało się źródłem siły moralnej i duchowej walczącej stolicy oraz jej mieszkańców" - czytamy w materiałach o spektaklu.
"Do siedziby na Zielnej 25 przybywali ludzie kultury oraz artyści, którzy wśród huku bomb i morderczego ostrzału recytowali poezję, czytali prozę i dawali koncerty na żywo. Gdy 23 września na Powiślu została uszkodzona Elektrownia i radio umilkło to pracownicy, mimo ostrzału, pogarszającej się sytuacji i ciężkich nalotów, trwali na swoich stanowiskach aż do 30 września, wierząc, że lada chwila popłynie prąd, a oni wrócą do pracy" - napisano.
Gdy okazało się to niemożliwe, radiowcy po raz ostatni uruchomili krótkofalówkę". "Halo, halo, czy nas słyszycie? To nasz ostatni komunikat. Niech żyje Polska! - popłynęło w eter, chwilę później do radia weszli Niemcy" - czytamy na stronie Teatru TVP.
Zdjęcia zrealizował Wojciech Suleżycki. Scenografię zaprojektował Arkadiusz Kośmider, a kostiumy - Agnieszka Kaczyńska. Muzykę skomponował Grzegorz Łapiński. Za opracowanie muzyczne odpowiada Joanna Badełek, a za dźwięk Wojciech Ślusarz i Marcin Kijo.
Występują m.in.: Sambor Czarnota (Konrad Libicki), Sławomir Grzymkowski (Piotr Górecki), Adam Cywka (Edmund Rudnicki), Anna Grycewicz (Maria Żebrowska), Agnieszka Skrzypczak (Maria Stpiczyńska), Aleksandra Domańska (Joanna Poraska), Otar Saralidze (Józef Małgorzewski), Piotr Piksa (Zbigniew Świętochowski), Mateusz Weber (Jeremi Przybora), Krzysztof Szczepaniak (Jerzy Wasowski), Przemysław Bluszcz (Stefan Starzyński), Szymon Mysłakowski (Wacław Lipiński) i Eryk Kulm (Władysław Szpilman).
Ewa Małecki jest absolwentką wiedzy o kulturze w Katedrze Filologii Polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie oraz reżyserii na Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie. Reżyseruje spektakle, czytania sceniczne, słuchowiska oraz formy wizualne. Współpracowała, m.in.: z Teatrem Polskiego Radia, Teatrem Dramatycznym m.st. Warszawy, Teatrem Śląskim w Katowicach, Teatrem Nowym w Poznaniu, Teatrem Studio w Warszawie, Muzeum Narodowym w Warszawie.
Jej debiutem reżyserskim w pracy z kamerą był spektakl na podstawie dramatu Moniki Siary "Widok z mojego balkonu", wyprodukowany w WFDiF (2018). Przedstawienie zdobyło nagrodę za reżyserię podczas TEATROTEKAFEST 2019 oraz zostało uhonorowane Gold Remi na WORLDFEST HOUSTON 2020.
Premiera "Halo, halo, tu mówi Warszawa" - 5 października o godz. 21 w TVP1.