EN

7.02.2025, 11:01 Wersja do druku

Teatr różnorodny

Z Bartoszem Kurowskim, reżyserem spektaklu „Brzydkie kaczątko” w Teatrze Pinokio w Łodzi, rozmawia Paulina Ilska w Kalejdoskopie.

mat. Instytutu Teatralnego

Dlaczego „Brzydkie kaczątko”?

W Teatrze Pinokio w Łodzi dbamy o dostępność. To nasza misja. Siedziba teatru nie ma barier architektonicznych. Uruchomiliśmy tu Pokój Spokój dla osób wrażliwych na bodźce sensoryczne. To przyniosło pozytywny efekt podczas pracy nad spektaklem „Brzydkie kaczątko”. Już od roku prezentujemy przedstawienia teatralne z audiodeskrypcją, odbieraną przez potrzebujących za pomocą słuchawek, oraz z tłumaczeniem na Polski Język Migowy. W „Brzydkim kaczątku” to integralna część spektaklu, bo cała publiczność słyszy audiodeskrypcję.

Bezpośrednim impulsem do pracy był Ogólnopolski Konkurs „Kultura Wrażliwa”, organizowany przez Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Stworzyliśmy przedstawienie teatralne, z jednej strony zapraszając do produkcji twórców i twórczynie z niepełnosprawnościami, z drugiej – w możliwie największym stopniu dostosowując je do potrzeb widza z niepełnosprawnościami i neuroróżnorodnością. Szukaliśmy fabuły stanowiącej uzasadnienie naszej koncepcji pracy z osobami różnorodnymi i doszliśmy do wniosku, że „Brzydkie kaczątko” nadaje się do tego idealnie. To baśń dobrze znana i sprawiająca wrażenie prostej – bez strasznych bohaterów i nieoczekiwanych zwrotów akcji. A jednak podejmuje tematy najtrudniejsze – wyobcowania, strachu przed innością, wykluczania ze społeczeństwa osób, które nie spełniają pewnych norm. Jednocześnie opowiada o poszukiwaniu swojego miejsca, niszy, grupy osób akceptujących nas takimi, jakimi jesteśmy.

 Przejmujące są sceny prześladowania tytułowej postaci. Z jednej strony zostały mocno osadzone w świecie baśniowym, zwierzęcym i teatralnym, a jednocześnie odnoszą się do współczesnej rzeczywistości szkolnej nastolatków, która bywa brutalna.

Uważam, że w przestrzeni publicznej istnieją podwójne standardy. Wiemy, jak ważne jest przyjazne nastawienie, akceptacja różnorodności oraz postawy antydyskryminacyjne. Lecz jeżeli wejdziemy do szkoły, na uczelnię, do korporacji, zaobserwujemy nadal aktualny problem wyobcowania oraz, niestety, hejt infekujący społeczności jak wirus. Dlatego warto podejmować ten temat w teatrze.

Dlaczego spektakle dostępne dla osób z niepełnosprawnościami i neuroróżnorodnością do tej pory nie powstawały? Czy to kwestia dofinansowań? Na Festiwalu Retroperspektywy są zazwyczaj dwie wspaniałe tłumaczki języka migowego, coraz częściej myśli się też o osobach poruszających się na wózkach. Ale w wielu miejscach trudno jest otworzyć myślenie na całe spektrum potrzeb. 

Dostępność to proces, który zachodzi stopniowo. Uczymy się, jak przeprowadzać go sensownie. To oczywiście wymaga nakładów finansowych. Trzeba zaplanować wydatki na audiodeskrypcję, lektorów i lektorki, tłumaczenie na Polski Język Migowy i inne udogodnienia dla osób z niepełnosprawnościami. Od października 2024 roku Teatr Pinokio w Łodzi organizuje S·PLOT Międzynarodowy Festiwal Sztuk Performatywnych dla Dzieci i Młodzieży, który co roku będzie wydarzeniem całkowicie dostępnym – wszystkie spektakle będą prezentowane z audiodeskrypcją i tłumaczeniem na Polski Język Migowy. Dlatego uważam, że zdajemy egzamin z dostępności.

Myślałam, że wiara w moc teatru, który może coś zmienić w świecie, już dawno upadła.

Ja w nią wierzę, a przekonuje mnie teatr ukierunkowany na widza najmłodszego i dorastającego. Grająca w „Brzydkim kaczątku” rolę tytułowego bohatera Anna Dzieduszycka twierdzi, że podczas tego spektaklu dzieci przychodzące do teatru po raz pierwszy zobaczą na scenie różnorodność, która w ich percepcji zafunkcjonuje jako norma. To jest wspaniałe.

 Czy dzieci w trakcie spektaklu to komentują? Pytają, dlaczego jest tak, a nie inaczej?

Przed spektaklem oraz po spektaklu edukatorki z Teatru Pinokio w Łodzi: Marta Magalska i Agnieszka Natasza Splewińska przeprowadzają prelekcje na temat różnorodności. Razem z widzami i widzkami odpowiadają na pytania: Co to znaczy, że jesteśmy różni? Jakie możliwości to daje? Jak można to wykorzystać? 

W jaki sposób udało się wypracować tak ciekawy ruch sceniczny?

Właśnie tak działa różnorodność na scenie. Alternatywna motoryka jest pewnego rodzaju choreografią. Wózki, na których poruszają się dwie osoby zatrudnione do tej produkcji, są pewnego rodzaju rekwizytami – tak twierdzi Tatiana Cholewa, choreografka, także poruszająca się na wózku. Poprzez te elementy wzbogaciliśmy nasz komunikat artystyczny. Podobnie duże znaczenie mają cechy Anny Dzieduszyckiej – aktorki, która mówi o sobie, że jest karlicą. Te osoby z alternatywną motoryką wprowadziliśmy na scenę razem z aktorami i aktorkami Teatru Pinokio. Ci drudzy grają bohaterów prześladujących Brzydkie Kaczątko. Noszą wielkie maski oraz obszerne kostiumy, narzucające pewne dziwactwo i sztuczność ruchu. To odzwierciedla normy, które nas ograniczają. Aktorzy i aktorki z alternatywną motoryką występują w rolach Łabędzi, a ich podstawowym środkiem wyrazu jest taniec. Mają na sobie kostiumy wygodne i lekkie, które prowokują i wyzwalają ruch. W konsekwencji alternatywna motoryka okazuje się o wiele bardziej organiczna niż ruch bohaterów negatywnych. 

Proszę przybliżyć pojęcia: audiodeskrypcja, pętla indukcyjna, język prosty.

Audiodeskrypcja to symultaniczny opis tego, co widać na scenie podczas przedstawienia teatralnego, odczytywany przez lektora lub lektorkę. W „Brzydkim kaczątku” jest integralną częścią spektaklu i realizuje funkcję narracji spajającej całość. To dodatkowa wartość wydobyta z tego, co zazwyczaj jest uważane za udogodnienie. Tak samo funkcjonuje Polski Język Migowy. Obecna na scenie tłumaczka Zuzanna Gieras przekłada dialogi w języku fonicznym na język gestyczny, co stanowi kolejny element choreografii.

Pętla indukcyjna to system, który za pomocą fal elektromagnetycznych podnosi komfort słyszenia osobom z aparatami słuchowymi lub implantami w pomieszczeniach zatłoczonych i wypełnionych kakofonią dźwięków. Dofinansowanie w ramach Ogólnopolskiego Konkursu „Kultura Wrażliwa” umożliwiło montaż w Teatrze Pinokio w Łodzi pętli indukcyjnych.

Język prosty to rodzaj komunikacji zrozumiały dla osób z niepełnosprawnością intelektualną. Polega na upraszczaniu wypowiedzi i stosowaniu podstawowego słownictwa. Razem z autorką audiodeskrypcji do „Brzydkiego kaczątka” – Danutą Kołaczek – przeprowadziliśmy serię konsultacji z podopiecznymi Stowarzyszenia Na Rzecz Osób Niepełnosprawnych „Pokój” w celu dostosowania scenariusza do ich potrzeb. W konsekwencji usunęliśmy niektóre wyrazy, a niektóre zachowaliśmy, ponieważ występują w parze z wyrazami prostymi i ta korelacja sprawia, że są zrozumiałe. Przez to osoby z niepełnosprawnością intelektualną uczą się nowych słów i wyrażeń.

Na uwagę zasługuje też pełna prostoty forma plastyczna spektaklu.

Scenografia jest oszczędna między innymi dlatego, że nie chcieliśmy tworzyć dodatkowych barier utrudniających poruszanie się na scenie oraz w kulisach. Mateusz Mirowski jest scenografem, który zawsze dba o najwyższą jakość estetyczną, a jednocześnie docenia prostotę, czystość oraz precyzję form wizualnych. Dlatego też zaprosiłem go do tego wymagającego projektu.

„Jeśli nic nie umiesz, to siedź i po prostu milcz” – słyszymy ze sceny. „Musisz znosić jaja, by być jednym z nas”, „Marzę o świecie, w którym nikt nie czuje się prześladowany” –  to mocne wypowiedzi. Kto je wymyślał i adaptował tekst?

To wszystko dzięki Hansowi Christianowi Andersenowi, który przekazuje ważne i piękne sensy w sposób tak prosty i uniwersalny, że wystarczy je odpowiednio wypunktować w scenariuszu, żeby zadziałały na scenie i robiły piorunujące wrażenie. Przekładając wydarzenia z baśni na rzeczywistość sceniczną, starałem się posługiwać językiem, który jest prosty i przez to nośny, a jednocześnie oddaje emocje w sytuacjach granicznych, takich jak konflikt lub hejt. Chciałem też, żeby osoby z alternatywną motoryką czuły się pełnoprawnymi twórcami, twórczyniami sensów w spektaklu – nie tylko odtwórcami, odtwórczyniami ról drugoplanowych. Żeby mogły opowiedzieć o świecie, o którym marzą. Przeprowadziliśmy więc sesję pisania intuicyjnego – jej efektem są wypowiedzi, które słychać na koniec spektaklu jako nagrane głosy Wiktorii Cymer, Łukasza Derendarza, Anny Dzieduszyckiej i Joanny Puchały. To bardzo wzbogaciło przekaz, bo zaczęliśmy od baśni dla najmłodszych i wzbogaciliśmy ją o manifest, który daje do myślenia młodzieży, osobom dorosłym i seniorom.

Tytuł oryginalny

Teatr różnorodny

Źródło:

Kalejdoskop nr 2/2025

Autor:

Paulina Ilska

Data publikacji oryginału:

03.02.2025

Wątki tematyczne