- Powiedziałem prezydentowi: wybudujmy tu, na Placu Po Farze [w Lublinie] teatr. Ja skrzyknę społeczność z całego świata, zrobimy radę kultury z wielkich tego świata i w parę miesięcy zbudujemy wspaniały teatr. Najnowocześniejsze, fantastyczne połączenie starych murów, szkła i zieleni. I pieprzyć ten Teatr Stary, wokół którego rozpętały się takie namiętności, że stanie się on kością niezgody i przedmiotem potwornych mordobić i bijatyk politycznych - mówi Włodzimierz Staniewski, dyrektor i reżyser Ośrodka Praktyk Teatralnych Gardzienice.
Występy Teatru Gardzienice, który po raz pierwszy zagra swój sławny "Kosmos" w Lublinie na Placu Po Farze, będą wydarzeniem Nocy Kultury. Grzegorz Józefczuk: Połączenie nocy i kultury nie jest nowością dla Gardzienic? Włodzimierz Staniewski: Jak robimy "Kosmos" w Gardzienicach, to wszystko jest kulturą. Wszystko jest poezją - powiedział Edward Starucha, a w Gardzienicach wszystko jest kulturą. Wszystko, każda piędź ziemi, każde drzewko, każdy szpaczek, każda wiewiórka i wszystka najpiękniejsza młodzież z Polski i ze świata. Najważniejsze, co ostatnio robimy, to nie są te nasze przedstawienia repertuarowe, te, które jeżdżą po różnych scenach świata, tylko to, co się dzieje potem, po wszystkim - po szumie, po trudzie. Czyli tak zwany teatralny jam session. Robimy wtedy scenę otwartą, kiedy przez parę godzin wszyscy z tej kilkudziesięcioosobowej obsady przedstawień oraz ze zdolnej publiczności biorą scenę we władanie i spontanicznie interpretu