Najbardziej rozrywani przez telewizje aktorzy zrezygnują z etatów teatralnych. Dyrektorzy będą mieli do wyboru albo podkulić ogon i tolerować telewizyjne fuchy swoich aktorów, albo brnąć w coraz ostrzejsze restrykcje, co wywoła mnóstwo konfliktów i jeszcze bardziej zmniejszy w teatrach frekwencję na widowni - Jerzy Skoczylas w Gazecie Wyborczej - Kraków o projekcie zabraniającym aktorom teatralnym gry w serialach.
Każdy, kto robi w usługach, powinien lubić swoich klientów, a przynajmniej zdawać sobie sprawę, że to właśnie z nich żyje. Taksówkarze nie powinni więc psioczyć na ludzi z kasą, bo ci, którzy z trudem wiążą koniec z końcem, raczej rzadko jeżdżą taksówkami. Na tej zasadzie ja czuję ogromną sympatię dla urzędników wymyślających durne przepisy. (...) W tym tygodniu moim pracodawcą jest Ministerstwo Kultury do spółki z wieloma dyrektorami teatrów. Pod naciskiem bowiem niektórych dyrektorów teatrów ministerstwo zamierza wprowadzić przepis, że aktorowi, który ma etat w teatrze, nie wolno grać w serialach bez zgody swojego dyrektora. A dyrektor za wydanie takiej zgody będzie mógł zażądać słonej opłaty. Bo - argumentują zwolennicy tego pomysłu - to w teatrze aktor wypracowuje sobie artystyczny warsztat i zyskuje renomę, dzięki której zarabia potem często wielkie pieniądze, a teatr nic z tego nie ma. A nawet przeciwnie, czasami tea